Printable View
Witam, ostatnio pisałem o ćwierkających wróbelkach pod maską. Padła diagnoza-do wymiany sprzęgło alternatora. Tutaj moje pytanie, czy dysponując porządnym zestawem kluczy, podnośnikiem, kanałem dam radę samemu tą operację przeprowadzić? Czy jest dużo pier%^enia? Czy trzeba wyjmować alternator? Jakie łożysko polecacie? Pozdrawiam i dziękuję za rady :)
Witaj
Też mnie dopadło ćwierkanie i oddałem auto do mechanika. Wymieniali właśnie to sprzęgiełko i napinacz. Mechanik potem wręcz płakał na samo hasło alternator - podobno go tylko odkręcili i obrócili żeby wymienić to sprzęgło, a i tak męczyli się kilka godzin...
Ja bym polecał oddać auto do jakiegoś warsztatu, który się na tym zna.
Mnie niestety tydzien później spotkała awaria alternatora (spalił się), a po oddaniu auta do kolejnego "fachowca" na jego regenerację, po kilku dniach skończyło się zatrzymaniem silnika i lawetą... Okazało się, że jak składali wszystko w całość krzywo zamontowali jakąś podkładkę; rolka tarła o obudowę i wszystko się zmieliło...
A żeby wyciągnąć alternator w naszym silniku trzeba z tego co wiem rozpiąć zawieszenie z dołu...
Ja bym brał sprzęgiełko INA, chyba trudno o coś lepszego.