[75]Obroty w 1.8 turbo

Mam kolejny problem podczas przywracania życia w mojej 75. Zapaliłem samochód po doprowadzeniu elektryki do ładu. Na początku jakoś jeszcze pracował dało się nim jechać, ale teraz po postoju jakims dwutygodniowym bez odpalania wogóle nie chce wkręcać na obroty. Praktycznie pracuje tylko w zakresie od 0 do 2,5 tys obrotów. Obok turbosprężarki dookoła pojawił sie olej i na kolektorze wydechowym(przy pierwszym odpaleniu go nie było). Auto jest tak słabe, że nie daje rady praktycznie wogóle ruszyć. Wcześniej przy takim samym ustawieniu rozrządu i zapłonu było w miarę ok, strzelał w tłumik po opuszczeniu z obrotów ale jechał, a teraz nic. Jest jeszcze taki jakby króciec na podpięcie jakiegoś weżą zaraz nad turbosprężarką i nie wiem co tam ma byc podpięte, troche wyżej nad nim jest wąż od odmy do rury dolotowej powietrza. Będących w temacie prosze o pomoc i pozdrawiam.

Moim zdaniem jest żle ustawiony zapłon i warto wyregulować czujnik położenia przepustnicy . Zabardzo nie mogę zrozumieć o jaki króciec chodzi czy od zaworu bezpieczeństwa turbo czy o króciec z przedniej sekcji turbiny oba weżyki z tych krótców idą do zaworu elektrycznego

Witam, nie wiem czy Ci to pomoże skoro wystawiłeś swoją rakietę na sprzedaż ale ja bym na twoim miejscu wymienił komputer a najlepiej chyba byłoby załadować nowe mapy. Dlaczego tak?? Spotkałem się już kilka razy z taką sytuacją kiedy zanikał sygnał na wyjściu z komputera np do zasilania pompy paliwa lub dziwna interpretacja sygnałów z czujników co prawda było to w Mitsubishi Eclipse i Pontiaku Fiero ale przyczyna była jedna... starzejąca się kość EPROM w kompie. Rodzaj pamięci wykorzystywany w komputerach w latach 80-tych miał tą małą wadę że niestety nie był wieczny i po kilkunastu latach niestety zaczynają się cuda dziać. Więc możliwe że skoro kombinowanie nie pomaga to może jest właśnie wina starzejącej się kości. Tak nawiasem to trochę cieszę się że zgarnełeś mi ją w tamtym roku z przed nosa bo poprzedni właściciel zapewniał mnie że spokojnie mogę nią wrócić od niego do Wrocka (chyba że to nie jest ta 75 turbo LPG o której myślę). POZDRAWIAM

Napewno pompa paliwa nie jest sterowana przez komputer to raczej odpada i nie bardzo wierzę w taką przypadłośc w tym modelu

Kumam, ja tylko podałem przykład z którym miałem do czynienia. Pompa paliwa o której wspomniałem to przypadek jaki się trafił akurat przy Fiero 2,5l, dziwne odczyty z czujników to również fiero z tym że 2.8 w Eclipse był problem nie do końca zidentyfikowany bo raz paliło a raz nie. Po wymianie kompa wszystko było ok, wszystkie auta były sprawdzane przez złącze diagnostyczne i żadne badanie nie wykazało awarii kompa ani innych podzespołów. Po prostu chciałem jedynie zasugerować że to może być to, szkoda byłoby sprzedawać akurat ten model z powodu "tylko komputera"
Poza tym kompy ALFY też chodzą na epromach które bez względu na miejsce produkcji działają w taki sam sposób i mają tą samą dolegliwość więc twierdzę że mimo wszystko warto wziąć to pod uwagę.

Pewnie trzeba wszystko brać pod uwagę , ja miałem podobne przeboje ze swoją 75 Turbo , nie chciała przyśpieszać tylko szarpała i strzelała a po jakimś czesie nie chciała całkowicie odpalić ,powodem był aparat zapłonowy niby wyglądał OK ale po jego wymianie jak ręka odjoł

To chyba ta sama alfa co chciałeś kupić. W komputerze jak ją kupiłem był spalony tranzystor musiałem go wymienić bo tak nie miałem iskry. Wątpię, że to komputer a poza tym jest to dość ciężki temat i jak kupię używkę to też nie mam pewności. Ten kruciec o którym pisałem w pierwszym poście był jak się okazało dorobiony. Ktoś wywiercił dziurę w dolocie i tam był podpięty gaz. Teraz juz utrzymuje obroty tylko słaba jest strasznie. Co do tej sprzedaży to mimo tego, że idealna nie jest to strasznie mi jej szkoda. Kiedy tylko mam czas to próbuje cos przy niej robić. Jeśli się nie sprzeda to dalej będę próbował, każda pomoc się przyda.

Teraz to chyba nie masz wyjścia bo ceny minimalnej nie zaznaczyłeś, jakiś chętny za tysiaka zawsze się znajdzie jak widać. Z nowym softem to raczej problemu nie będzie, wystarczy go zgrać z kompa w twojej rakiecie, zrobić reseta na kości i załadować go na nowo. Większy problem będzie jeśli zawartość pamięci jest nie kompletna lub kość jest w stanie uniemożliwiającym zrzucenie kompletnego pakietu pamięci wówczas pozostaje wymiana samej kości i znalezienie sofcika. Z pierwszym nie ma problemu natomiast z mapami to chyba byłoby trochę ciężej. Od biedy pozostała by Ci opcja zakupu załadowanej, nowej kości i wlutowanie jej w płytkę. To jest chyba najszybsza opcja i jej koszt to około 300zł + lutowanko. Z tym że widziałem jedynie pseudo tuningowane kostki z mapami, ani sztuki z oryginałem. Jutro zapytam w pracy chłopaków czy mają dostęp do oryginalnego softu i kostek to może uda się to zrobić tak jak ma być z tym że musiałbyś wysłać mi kompa do Londynu. Tak nawiasem to w dalszym ciągu nie dostałem fotek od Ciebie