-
Alfa zgasła
Witam, dzisiaj na podjeździe (mała górka) zgasła mi Alfa, no ale pomyślałem, że przypadek. Muzyka była dość głośno, klima więc mogło się zdarzyć mimo że wcześniej tak się nie działo. Odpaliłem bez problemu, wjechałem na podwórko. Na chwilę się zatrzymałem i ruszam żeby wjechać do garażu a tu to samo, lecz muzyka już była cicho i to już wydało mi się troche dziwne. W tym miejscu pojawiła się mała mokra plama pod samochodem, ale szybko wyschła i nie miała konkretnego koloru. W obu przypadkach samochód od razu po tym odpalił i ruszył. Jest się czym martwić czy to po prostu przypadek? Samochód mam prawie rok i w tym czasie może na początku raz mi zgasł, więc nie sądzę by było to niewyczucie sprzęgła.
Co do plamy to nie musi być to powiązane, bo co jakiś czas widzę wyciek Paraflu, jednak nikt nie może znaleźć nieszczelności :D Aczkolwiek ten płyn nie wyglądał na różowy
-
Czujnik położenia wału kończy żywot, a plama pod autem to woda z klimy.
-
Ale to po raz pierwszy zdarzyło się coś takiego i od razu miałby kończyć żywot?
-
Mi się wydaje, że jakby kończył żywot czujnik położenia wału to byś już po zgaśnięciu nie odpalił auta dopóki silnik by się nie wystudził.
-
Z odpalaniem problemów nie ma żadnych, nawet po tamtych 2 sytuacjach. Teraz ponownie się przejechałem, kilka razy ruszałem z miejsca (w tym 3 górki) i wszystko jest w porządku. Macie jeszcze jakieś pomysły?
-
według mnie też może to być czujnik położenia wału.
-
Spróbuj wymienić ten czujnik stosunkowo mały koszt i łatwy dostęp . Najtańsza opcja. Ale to fakt jak pisał .Michał. jak u mnie padł czujnik to pare minut nie mogłem jej odpalić
-
Podłącz pod komputer i zobacz czy nie masz błędów może to coś pomoże
-
Od tego czasu nic podobnego nie miało miejsca, może to zwykły przypadek. Jeśli zdarzy się to ponownie, wtedy się tym zainteresuję. Bo jednak bez sensu wymieniać coś czego nie jestem pewien skoro samochód odpala od strzała, jeździ bez żadnych problemów.
-
Dzisiaj pojawił się mały problem. Chciałem odpalić a tu tak cicho się zbiera i padła. Podjąłem od razu drugą próbę i odpalanie trwało minimalnie dłużej niż zwykle ale udało się. Po dojechaniu do domu zgasiłem samochód i odpalałem jeszcze 3 razy. Za każdym razem normalnie, od razu. Czy to już definitywnie oznacza, że ten czujnik pada? Od czasu kiedy pisałem temat samochód nigdy mi nie zgasł, to był jednorazowy przypadek.