-
Zagięcie na masce
Dwa tygodnie temu zakupiłem nową giuliette z tego roku, dzisiaj po raz pierwszy wziąłem się za mycie i woskowanie. Przyjrzałem się dokładnie masce i zauważyłem, że na wysokości logo alfy występuje zagięcie około 4 cm w odległości około 1 cm od krawędzi. Wcześniej nie rzuciło mi się w oczy ale teraz bardzo mnie to niepokoi w końcu to nowe auto. Czy ktoś z użytkowników mógłby potwierdzić mi czy to jest wytłoczenie fabryczne, czy jednak zostałem nabity w butelkę w salonie. Z góry dzięki za odpowiedź.
-
Mam to samo auto MY2010 i wiem ze na 200% nic nie było robione od nowości. Też bym pomyślał że to fabrycznie ale to zagięcie nie jest na całej szerokości maski tylko na środku. Znajomy lakiernik twierdzi że to skutek ręcznego docisku przy zamykaniu maski a ja raczej tak nie zamykam , ale auto tyle razy w aso było że różnie mogło być. Muszę pooglądać inne egzemplarze. Nie pamiętam dokładnie ale wydaje mi się że to od nowości było , to mogło powstać nawet jeszcze w fabryce. Czekamy na więcej opinii :)
-
Kupujemy auta emocjami, a Giulietta tym bardziej. Potem jest nieco odkryć, ale co tam. Nie wierzę by ktoś chciał kogoś zrobić w balona ale w Italii i w Polsce sporo kiepskich pracowników. To zresztą nas łączy :) . Jeśli nie ma jakichś zarysek sugerujących przygodę kontaktową poproś o naprawę gwarancyjną.
-
Też mam tam delikatne zagięcie. Ale o naprawę bym nie prosił. Im rzadziej auto w ASO, tym lepiej..
pzdr, tadzikpl
-
Szczerze mówiąc to trzeba wiedzieć że to jest żeby to widzieć :) Ja też bym to zostawił , zawsze już będzie wpis w historii auta że była naprawa blacharsko lakiernicza a to już może sugerować przyszłemu nabywcy że była jakaś przygoda , miernik lakieru zresztą to potwierdzi. Nie przejmować się drobiazgami , lać paliwko, zmieniać olejek , klocuszki i śmigać :D
-
Dokładnie dopóki nie zauważyłem tego zagięcia z bliska to było wszystko ok, teraz widzę to pod każdym kątem. Jutro po pracy wybiorę się do salonu i obejrzę kilka egzemplarzy czy mają coś takiego. Niestety auto kupiłem w innym mieście i nie chce mi się jechać prawie 100 km dlatego weryfikację przeprowadzę w miejscowym salonie. Ale byłbym spokojniejszy jakby ktoś jeszcze potwierdził taką sytuację, choć 2 inne przypadki dają względny spokój.
-
Poszukaj w swojej okolicy speca od wgniotek- pół godziny i nie będzie śladu.
-
Wątpię żeby coś takiego zrobił ... (chyba że jest cudo twórcą) , po pierwsze to nie jest wgniotka a po drugie to jest przy samej krawędzi gdzie blacha jest bardzo sztywna i w dodatku podwójna bez możliwości dojścia od wewnątrz. Co raz bardziej skłaniam się ku wersji że tak wyszło z fabryki. Blacha w tym miejscu jest na tyle sztywna że nawet chcąc to zrobić celowo nie wiem czy by to wyszło . Nikt raczej nie dociska z taką siłą maski i to na samej jej krawędzi. Przyuważylem dziś na mieście jedną taką na parkingu , obejrzałem - też miała lekkie zagięcie w tym miejscu. Może ktoś w fabryce robi dopasowanie żeby krawedz się schodziła równo ze zderzakiem i taki efekt powstaje ? Pieron wie , zapytać można w aso przy jakiejś okazji co na ten temat sądzą
-
Trzeba sprawdzić kilka sztuk może potwierdzi się, że to jest norma. Być może jedna z matryc w fabryce ma taką wadę i przy wytłaczaniu wychodzą kwiatki. Mam nadzieję, że się mylę i jest to celowe działanie w fabryce.
-
zrób fotę - nikt nie ma szklanej kuli- może więcej da się wówczas powiedzieć