Printable View
Taki mi się psikus stał, że wczoraj na prostej odpadła się dolna część obudowy katalizatora w mojej 166 3.0... I teraz pytanie, czy z otwartym od dołu katalizatorem, z którego wiszą jakieś dwie niewielkie "szmaty", da się jeździć bez szwanku dla samochodu / silnika ? Mam akurat pilnie do przejechania 3 trasy po ok. 50 km... Jak odpadła dolna część obudowy, przejechałem jeszcze z 5 km, żadnych dziwnych objawów nie było, ale 5 km to nie 150 km ;]
Czyli widać wkład katalizatora? Generalnie to chyba nikt Ci tu nie doradzi. Może Ci coś wypaść i uszkodzić Tobie albo komuś za Tobą. Może też pęknąć (złamać się) i urwiesz rurę. A może i nic się nie stanie.
Twoja sprawa Twoje ryzyko. Ja bym nie jechał. Jedź do jakiegokolwiek spawacza tłumików i za flaszkę Ci zrobi jakąś sztukówkę żebyś mógł jechać.
Generalnie tak jak Marek radzi z tym, że ta obudowa tez nie odleciała bez powodu, zgadza się ? Może już jest tak cienka i przepalona, że spadła.. Sprawdź przed trasą, nawet sam spawarką coś tam "heftniesz", żeby się trzymało...
Tylko pamiętaj o odłączeniu aku w trakcie spawania :)