Dziwne zachowanie płynu chłodniczego AR 147

Witam. Rok temu robiłem w swojej 147 uszczelkę pod głowicą.
całe lato wszystko było ok, w ciągu roku czyli jakieś 10 000 zrobionych kilometrów dolałem tylko litr oleju. Płynu chłodniczego nie dolewałem.

Ale ostatnio przy tych dużych mrozach zauważyłem że płynu chłodniczego jest już na minimum (chyba na zimnym silniku patrzyłem) więc kupiłem i dolałem na zimnym na maximum. Dziś sprawdziłem przed wyjazdem i płynu było między min a max po zrobieniu dłuższej trasy i powrocie do domu sprawdzam jak z płynem a tam troszkę ponad kreskę max jeszcze na rozgrzanym silniku. Odkręciłem korek i po dziwnym syczeniu jeszcze trochę podniósł się poziom i jest około centymetr ponad maximum.

Na bagnecie żadnych śladów tzw kawy nie ma a na korku wlewu oleju minimalny osad ale to podejrzewam wina tego że poruszam się zazwyczaj tylko po mieście i nie zawsze do końca silnik rozgrzewam.

Zastanawia mnie tylko o co chodzi z tym płynem i czy jutro na zimnym poziom spadnie znowu czy tak już będzie ponad maximum ?

Na zimnym silniku płynu jest zawsze mniej. Na ciepłym, ze względu na rozszerzalność cieplną, więcej. Stan się sprawdza i uzupełnia na zimnym silniku. Niewielkie ubytki są normalne zwłaszcza w okresie zimniejszych temperatur. Jeśli ubywa tak, że trzeba regularnie dolewać to dopiero należy się martwić.

Na rozgrzanym silniku może być trochę więcej płynu w zbiorniczku. Ale na rozgrzanym nie odkręcaj korka od płynu chłodniczego bo sobie krzywdę zrobisz.
Sprawdź czy masz gdzieś wyciek jeśli na zimnym płynu jest za mało. Może leci pod auto. Na zimnym dolej do max i sprawdzaj przez kilka dni na zimnym czy ubywa

Wyryte rantem felgi

Nie masz powodu do obaw pilnuj żeby nie było po niżej min.