Siema
Mam taki mały problem z moim MiTo 1.4 benz 78KM, w zeszłe lato tego nie zauważyłem.
Zaczęły się ciepłe dni, 20 stopni za oknem no to pierwszy raz klima poszła w ruch (normalna ręczna) no i trochę się ździwiłem gdyż po odpaleniu klimatyzacji z kierunku silnika zaczeło mi coś buczeć i wyć. No okej, co ciekawe na postoju i bez biegu obroty takie same jak bez klimy ~900 obr/min, ale jak tylko ruszyłem autem to w trakcie zmiany biegu np z drugiego na trzeci przy np 2500 obr. obroty samoistnie w czasie kiedy zmienialem bieg (puscilem gaz, wrzucilem sprzeglo) wzrosły z tych np 2500 do 2800 obr. Bez klimy obroty zostają na swoim miejscu przez chwilkę no a później spadają, z załączoną klimą te obroty rosną o te 300-400 obr więcej i też spadają. Jakby podtrzymanie obrotów. Podejrzewam że to sprężarka od klimy tak huczała, po kilku minutach już nie było tego słychać, ale obroty dalej robiły swoje. Klima działa, czuć zimniejsze powietrze.
Co może być przyczyną, silniczek krokowy, kompresor od klimy?
Czy może po prostu po sezonie "tak ma" :D
Brak czynnika?
Pozdrawiam :)
