Nagrzewnica w Alfie 156 - też jak w 166 to pewniak dow wymiany po 10 latach ?

W 166tce nie ma pytania "czy" ? , tylko "czy prędzej czy troszeczkę później" ją wymieniać. Ale z grubsza ok 10 latek i są objawy nieszczelności nagrzewnicy.

Przy znacznie bardziej popularnej 156tce jakoś się na takie tematy nie natknąłem. A mam podejrzenia nieszczelnmości w swojej . Nie mam pewności bo tak ewidentnych objawów jak było w 166 nie ma (zapach, parowanie "tłuste" szyby itp.)

Ale coś płynu ubywa - powolutku ale jednak, a wszelkie testy CO2, pod ciśnieniem układ w komorze silnika szczelny , chłodnica, pompa nowa itd., ba węże przed kilku laty nowe założone. A ostatnio krótko po umyciu szyby się lekkie zaparowanie zrobiło. No niby nie takie tłuste jak miałem w 166, ale jednak.

Ciekaw jestem czy w 156 to jednak też jest element z kategorii nie "czy" , tylko "kiedy" wymieniać ? wymienialiście w 156 nagrzewnice ? bo to chyba grubsze wybebeszanie (w 2,5 V6) .

Hmm ciekawa sprawa. Wyciek musiał by być malutki aby od razu wszystko odparowało. Powiem tak ... zdemontuj cały tunel to dojdziesz do dolnej części deski, gdzie będziesz miał podgląd na nagrzewnicę. Ktoś tak wymieniał ją.

Ogólnie ciężka sprawa :)

A nagrzewnica po 10 latach też może się utlenić :)

Generalnie w swojej v6 ostatnio tam zaglądałem przez przypadek i da się to zrobić bez wywalenia deski :)
Żeby się dostać trzeba zdemontować tunel środkowy, potem te wszystkie rurki nawiewów, jak ktoś chce wygodniej leżeć to też fotel.
Nagrzewnica jest od dołu, zakryta klapką na jakieś 8 śrubek, od komory silnika są podpięte wężyki, więc jak trzeba to się da zrobić.
Jeśli chodzi o moją to nie było żadnych nieszczelności, tak mi się wydaje ;) też v6FL

Wyciek maly faktycznie - w sensie, że nie kapie -w 166 to była suma ogólnego "gnicia" tej nagrzewnicy, wokół było sucho, żadnej mokrej wykładziny itp., ale w automatach ponoć leje na jakiś ich sterownik i większe problemy powoduje. Po wymianie - zero kompletnie zaparowania szyby. A wcześniej udręka.
W 156 teraz to po porostu lampka w głowie mi się zapaliła jak to zaparowanie zobaczyłem, nie tak nasilone, ale w 156 nigdy problemów z parowaniem nie było, świetnie wentylacja jest rozwiązana. Jeszcze umyję innym płynem szybę i poobserwuję. Ale i izopropanolem myłem i widzę też pod słońce tą mgiełkę po jakimś czasie.
Osobiście to ja się za takie grube rzeczy nie wezmę na pewno, chyba że tylko żeby zobaczyć czy mokro jak się da bez psucia zbytniego. A mechanik zbyt skory do tej roboty nie jest też :)

A masz LPG?? Ja u siebie w ts mialem wyciek na trójniku. W takim sensie, że nie kapało ale w zrobił sie nalot. Po wzarobieniu przewodów na nowo i wymianie opasek ślimakowych płyn się utrzymuje na jednym poziomie

Nie, nie mam LPG .

Co do parowania, to może odpływ wody z parownika Ci się przypchał i masz wilgoć w bloku nagrzewnicy?

To nie takie typowe parowanie. Lekkie zamglenie, delikatne i stałe. Na razie porządnie umyłem odtłuściłem, kilka razy izopropanol i obserwuję.
Wyczulony jestem bo w 166 przed wymianą nagrzewnicy było też nietypowe "zaparowanie" ale tam jednak bardziej tłuste to było i ewidentne. Mimo to zwalałem winę na krótkie odcinki pokonywane itd. A o wymanie nagrzewnicy - klarowność szyb wróciła. No obserwuję. Ale widzę, że jednak w 156 to nie jest tak popularna sprawa jak w 166.