156 Crosswagon Q4 - Kraków/Drezno - zna ktoś?

Cześć wszystkim,
po sprzedaży mojej przedliftowej 156 postanowiłem się trochę rozwinąć i znalazłem ciekawą Q4 po lifcie.
Właściciel twierdzi, że ma ją 6 lat i bardzo o nią dbał, bo latał nią regularnie autostradą z Krakowa do Niemiec.

Czy ktoś z Was zna ten egzemplarz, albo właściciela? Może jest na forum, ale ja nie znalazłem?

Póki co sprawdziłem w darmowych wyszukiwarkach VIN i podają, że miała w wyposażeniu xenony, a na zdjęciach widać, że lampy są zwykłe (chyba nawet bez soczewki), a zderzak bez spryskiwaczy.

Ogłoszenie: https://www.otomoto.pl/oferta/alfa-r...-ID6yNKRw.html

Z góry dziękuję za wszelkie opinie.

Pozdrawiam,
Marek

Specjalistą nie jestem, ale ten przód wygląda na kiepsko złożony. Faktycznie, mogła mieć ksenony, ale dostała w prawy przód i bok ( stąd podejrzewam to przerysowanie ) i złożyli ją po kosztach. Trochę kiepsko to wygląda. Ale nie zniechęcam ;)

Ale masakra - na prawym błotniku widać źle dotartą szpachlę, a przód sprawia wrażenie poskręcanego przed chwilą na potrzeby wykonania zdjęcia. Odradzam zwłaszcza że Crosswagon jest wymagającym autem i bardzo kosztownym w utrzymaniu. Sądząc po jakości naprawy przodu, naprawy mechaniczne mogły być wykonywane równie nierzetelnie. Jeśli tak jest, czekają Cię naprawdę spore wydatki.

Właściciel w ogłoszeniu pisze, że miała parkingówkę i ponoć bok jest przerysowany (drzwi, przedni błotnik i zderzak), ale nie ma wgnieceń.
Z wymiany wiadomości wynika, że wymienił niedawno maskę (twierdzi, że stara miała dużo odprysków). Na pytanie o podłużnice i pas przedni twierdzi, że są nienaruszone. Twierdzi też, że poduszki są na miejscu i żadna nigdy nie była wystrzelona.

Ze zdjęć i opisu wygląda jednak, jakby była uderzona z przodu tak, że maska się zawinęła (dlatego ją wymienił), zderzak i lampy też nie wyglądają na oryginalne (maska i zderzak się nie licują). Na zdjęciu też wygląda na to, że prawy przedni błotnik (od kierowcy) jest mocno wybrzuszony, ale to może być złudzenie optyczne.
Na zdjęciach nie ma też pokrywy silnika i obudowa rozrządu wydaje się być pęknięta, co może świadczyć o tym, że cały pas przedni jest przesunięty i osłona tarła o plastiki na pasie, albo została połamana.

Właściciel twierdzi, że samochód jest bardzo mocno doinwestowany i wymaga tylko kosmetyki. Cena też się wydaje dość dobra (choć właściciel napisał, że jest do negocjacji, która kończy się na symbolicznych dwóch stówkach), ale spasowanie przodu daje dużo do myślenia.

Zobaczyć chyba warto, choć z dużym dystansem i czujnością.

Doprowadzenie tego przodu do ładu to ma być kosmetyka??? :D Przecież tam nic do siebie nie pasuje. Tak jak kolega Paweł_GTV napisał, sprawia wrażenie poskręcanego na prędce. Obstawiam, że cały pas przedni jest lekko podprostowany, żeby dało się jako tako to złożyć, a jak chce się zrobić dobrze, to do wymiany. Ciekawe w jakim stanie są chłodnice, czy nie ciekną. Widząc w jaki sposób przeprowadzono naprawę, w ogóle nie dziwi mnie zastąpienie ksenonów halogenami. Wygląda jak jakiś ulep serwisowany przez Cytryna i Gumiaka. Nie zwiastuje to zadbanej mechaniki. Zrobisz jak uważasz, ale ja bym nawet 20km nie jechał, żeby to obejrzeć.

Co do ksenonów, to na desce jest pokrętło od regulacji świateł - w modelach z ksenonami fabrycznie tego nie ma. Więc raczej ich nie było.
Co do przodu to nie przesadzacie aby? cofnięty zderzak to nie zaraz cofnięte pasy i podłużnice ? obejrzeć zawsze można. pewnie gość wziął AC, to i sprzeda tanio :)
Natomiast ktoś wyżej rzucił , że utrzymanie Crossvagona jest jakieś wyjątkowo drogie - a to niby dlaczego ? w porównaniu z innym klekotem ? bez przesady, takie jak każdej 156 z dieslem, nie wspominając o Vkach.

Dlatego jest dorgie (oczywiście to pojęcie względne i zależy od zasobności portfela ;) ), że jeśli cokolwiek dzieje sie z podporami wału (brak zamienników a oryginały bardzo drogie w ASO), dyframi(to już naprawdę poważny wydatek a i problem z dostępnością), amorkami (również brak zamienników a ceny oryginałów kosmiczne - około 1000 PLN w ASO) itp, to potrafi szarpnąć po kieszeni i to nieźle. Poza tym mam już trzecią alfę z 1,9 jtd i wiem, że po 200 000 km zaczyna padać osprzęt, tj: pompa wtryskowa, wtryski, turbo i pozostałe wrażliwe elementy zależne od stylu jazdy, rodzaju paliwa i częstotliwości wymiany oleju - można o tym książkę napisać. Dla podsumawania - jeśli już na zdjęciach widać tyle mankamentów, to nie ma co się spodziewać cudów - ktoś po prostu nie dbał o to auto.

Nie miałem Crossvagona, znajomy, laik kompletnie miał, coś z wałem się działo - pewnie te podpory ? w ASO w tysiącach proponowali naprawę, mechanik od włoszczyzny coś za 20 czy 40zł naprawił, jeździł później lata całe nim w najlepsze . Natomiast diesel jak to diesel, wiadomo.
Tak czy siak, dla tego wszystkiego co wyżej napisane - to auto nie kosztuje 150-200 tys jak gdy było nowe tylko 9tys. Rowery niektóre tyle kosztują, to czego oczekiwać przepraszam ?
(nic nie mam z tym wozem wspólnego, ale naprawdę - że tu 1tys, że tam za 1 czy 2 do zrobienia nawet ten pas przedni i może chłodnica? co to za wydatki przy pierwotnej wartości tego wozu, a do niej serwisowanie należy odnosić , a nie do ceny nastoletniej używki).

Cytat:

---

Napisał Pawel_Gtv

nie ma co się spodziewać cudów - ktoś po prostu nie dbał o to auto

---

No właśnie chodzi o to, że właściciel pisze w ogłoszeniu, że bardzo dużo rzeczy zrobił (sprzęgło, dwumasa, tuleje mostu, regeneracja wału itd.) i ponoć na wszystko ma faktury. Jeździł tym prawie 6 lat i nawinął ok. 100 tyś. km. Jedynie pisał, że nie wymieniał amortyzatorów, bo lata głównie autostradą do Niemiec i 'nie miały się kiedy zużyć'.
Prawdopodobnie pojadę zobaczyć, wjadę na szarpaki, dowiem się, jak tam zawieszenie, zbadam skuteczność amortyzatorów i hamulców, zobaczę, jak to wygląda z kanału, posłucham, co się dzieje z napędami przy ruszaniu i zmianie biegów i wtedy zdecyduję, czy warto się bawić w reanimację tego przodu, czy lepiej sobie odpuścić i szukać innego egzemplarza.

Cytat:

---

Napisał Andrzejsr

pewnie gość wziął AC, to i sprzeda tanio

---

Też tak myślę. Prawdopodobnie ktoś w Germanii mu przerysował bok, dostał z niemieckiego OC okrągłą sumę w ojro i stwierdził, że lepiej sprzedać w takim stanie, dołożyć to, co dostał z OC i kupić coś nowszego (w ogłoszeniu twierdzi, że kupił AR 159).

Części blacharskie różnią się od zwykłych wersji, jeżeli nie jesteś zwolennikiem szpachli, zrób sobie dokładną kalkulację.