Prostowanie maski w 159ce

Delikatnie dotknąłem przodem drugiego auta akurat na wysokości chromu ze znaczkiem na masce (motylka). Maska nie ma żadnego otarcia, wgniecenia, znaczek i chrom jest cały ale po lewej stronie powstała szczelina - tzn. lewa krawędź maski uniosła się na 3cm mierząc od rogu maski do błotnika przy lampie. Próbowałem ją sam przegiąć podkładając po środku na wysokości zamka drewniany klocek i dociskając w dwie osoby krawędzie. Szczelina zmniejszyła się do 2cm i dalej bałem się dociskać, żeby nie uszkodzić poszycia...
Czy ktoś miał z Was jakieś doświadczenia z prostowaniem maski? Może znacie jakiegoś specjalistę od tego typu uszkodzeń?

Łatwiej by było, gdybyś załączył:
1) fote
2) info skąd jesteś

3 cm to dużo. Ale dobry blacharz jest w stanie to wyprowadzić. Sam w to nie wierzyłem dopóki nie zobaczyłem, że da się zwichrowane maski nieźle naprostować i trzymają się kilka lat. Ja w mniejszym aucie płaciłem razem z malowaniem około 500 zł, robota była "na fuchę", bez rachunku. Ale nie ma się do czego przyczepić jeśli chodzi o jakość roboty i lakieru.

Już nieaktualne - po pracy podjechałem do blacharza zapytać się czy da się to zrobić i po 10 minutach miałem prosta maskę. Blacharz podłożył na środku kawałek drewna, wygiął maskę z 30cm w dół, później parę razy jeszcze poprzekrzywiał ją w pozycji otwartej, przymierzył i jest już ok. Nic za to nie chciał bo w jednym miejscu zrobił małą wgniotkę ale mi to akurat nie przeszkadza.