Printable View
Witam,
Otóż, mam problem gdyż oddałem wczoraj auto do myjni na podstawowe mycie + glinkowanie + nałożenie powłoki. Autu wysprzątane itd. ale dzisiaj zauwazyłem że na znacznej części maski (20 cm x 10 cm) jest zdarty lakier bezbarwny (klar).
Pytanie czy powinienem krecić tam gównoburze w tej myjni czy lakiernik odwalił fuszerkę i powinienem sobie odpusić??
Załącznik 231545
Jeśli oddałeś auto do mycia przez profesjonalistów to nie powinno nic zejść i winny jest lakiernik ale jeśli dałeś do mycia "januszom detailingu", którzy nakładają powłokę za stówkę to nie zdziwił bym się, że przesadzili z myjką :)
Moim zdaniem mycie i glinkowanie nie może tak uszkodzić powłoki lakierniczej. Oczywiście dobrze położonej.
No chyba że przesadzili z jakąś "cudowną" chemią.
Z osobistego doświadczenia na myjniach są osobnicy, którzy zbyt agresywnie posługują się myjką ciśnieniową ("bo przecież szybciej się umyje"). Profesjonalna myjka ciśnieniowa zbliżona na parę centymetrów (czego nie wolno robić) potrafi zerwać lakier po trafieniu np. w uszkodzenie lakieru (odprysk) i to właśnie całym płatem, doświadczyłem tego dwukrotnie i przestałem korzystać z tzw.myjni ręcznych. Efekt zobaczyłem dopiero po jakimś czasie z reguły nikt przecież nie robi gruntownej analizy lakieru po wyjeździe z myjni, a było to przy nadkolu zdarty klar. Niema tu z reguły znaczenia klasa myjni (,chyba, że będzie to jakieś wybitne studio deatilnigowe które dba o renomę i nie pozwala sobie na takie numery), ale praktykanci zdarzają się wszędzie.
Sprawa finalnie skończyła się tak że myjnia twierdzi że myjka ciśnieniowa nie miało prawa zerwać klaru a na monitoringu nie widać nic nadzwyczajnego.
Pozostaje mi wizyta u lakiernika i nauczka na przyszłość że powłoka polimerowa za 160 zł u januszy może wyjść bokiem.
Dzięki za pomoc.
Wg mnie albo był ten element źle pomalowany - klar odłazi z tego co wiem jak na zbyt przeschnięty lakier podstawowy jest natryskiwany, albo jak się jakąś magiczną granicę czasową przekroczy - trzeba czekać aż z kolei porządnie wyschnie. Inaczej może słabiej trzymać.
A dwa - może ktoś przesadził z polerką przed powłoką ? - faktycznie na krawędziach łatwiej o starcie klaru.
Nie wygląda mi to jak przypalenie lakieru podczas polerowania, ale na źle położony klar. Miałem podobną sytuację podczas oklejania auta.
Dokładka zderzaka była powtórnie lakierowana, trzeba było niestety poprawić jej oklejenie i zlazło z częścią klaru. Wyglądało dokładnie jak u Ciebie. Jednakże podczas mycia,a przed oklejeniem auta nic się z tym nie działo.
Złożyłbym zażalenie do lakiernika.
Teraz na innym monitorze widzę - chyba w końcu dobrze ? - te plamy zdjętego klaru wchodzą na powierzchnię maski dalej, to nie jest tylko krawędź maski? jak tak to raczej nie od polerki faktycznie. Złażący klar też miałem , ale na czerwonym to widać mocno było. Nie związał się z bazą po prostu i odłazi po roku, dwóch nawet.