-
Kupno Alfy Romeo 166
Witam.
Tak jak w temacie poszukuje Alfy Romeo 166.
- Polift
- Jasne wnętrze
- Silnik 2,4 JTDm
- Nie wymagająca większego wkładu finansowego
Budżet to 15 tyś.
Nie znam się na Alfach. Dotychczas jeździłem Fiatem Grande Punto z silnikiem 1.4 8v 77 kunia z 2010 roku.
Liczę na waszą pomoc, propozycje, rady, wiedzę.
Trafiłem tu dzięki panu Maciek Stanek. Widział gówno burzę na grupie gdy zapytałem o Alfę Romeo i zaproponował abym tu lepiej poszukał pomocy.
W sobotę jeśli dobrze pójdzie jadę oglądać jeden egzemplarz do Zielonej Góry. Czeka mnie ponad 6 godzin jazdy z Kaszub, dlatego nie chciałbym jechać na darmo.
Pozdrawiam
Dawid Neubauer
Egzemplarz, który jadę oglądać wystawiony jest na OLX za kwotę 14 tyś, we Wrocławiu. Wstawiłbym link ale nie mogę także staram się was tak nakierować.
-
Nikt Ci nic nie pomoże jeśli chodzi o pisanie tutaj bez macania auta, każda na zdjęciach jest piękna i świetna i ma 180 tyś na blacie.. Trzeba jechać z kimś kto się zna bo te auta są kosztowne w naprawach, nie dość że zawieszenie drogie, to diesla wybrałeś czyli turbo, wtryski itp, do tego dochodzi skrzynia automatyczna która lubi sobie szarpnąć, czy przeciągać biegi... Rada jest jedna zapłać nawet komuś kto te auta zna i jedź z nim szukać 166, bo później będzie pisanie jak one się psuja i są awaryjne.. Moja 166 trafiłem przypadkowo, ale najeździłem już nią wiele tyś. km. i uważam że był to dobry zakup bo ciągle szkoda mi jej się pozbywać
-
Bedziesz we wro to wpadaj do mnie godzinę jazdy dalej. Polift ,ten sam silnik ,jasne wnętrze...tylko ze to 156:cool:
A tak na poważnie to przemysl dwa razy tą skrzynie.
-
[notranslate]Alfa[/notranslate] 166 do 15 tyś bez wkładu? To jakiś żart? To są auta kilkunastoletnie, których nikt nie dopieszcza przed sprzedażą a nawet jeśli w dniu zakupu wszystko będzie tip top to jutro i tak może popsuć się dosłownie wszystko. Do 166 części nie są tanie i uwierz, utrzymanie tego auta nie jest tanie. Licz sobie między 5-10 tyś (ja raczej mam bliżej tej wyższej kwoty a u mechanika bywam ze 2 razy w roku) rocznie kosztów poza paliwem. Czy przy aucie za 15 tyś jesteś to w stanie zaakceptować odpowiedz sobie sam.
Wysłane z mojego CAM-L21 przy użyciu Tapatalka
-
Viader ma rację - to są stare wozy które są już odpowiednio wyeksploatowane, zwłaszcza że wozy takie jak 166 kupuje się (nowe, rzecz jasna) po to, żeby nimi tłuc kilometry i to w każdej wersji silnikowej. Z racji wieku i przebiegów paść w nich może wszystko. Mechanika podlega zużyciu, elektryka i elektronika entropii. Wilgoć, zmęczenie materiału, wytarcie elementów ruchomych. Możesz kupić super-igłę na tip-top i 10 km od bramy wysra się skrzynia bo potraktujesz ją ostrzej niż poprzedni właściciel.
Po drugie to są limuzyny. Stare, zmęczone ale limuzyny. Co za tym idzie każda pierdoła będzie z automatu miała przy cenie x2. Dorzuć do tego fakt, że [notranslate]Alfa[/notranslate] ma taką politykę dostępności części jaką ma, a zamienniki to tylko popularnych i często wymienianych elementów to czasami kupienie czegoś potrzebnego będzie koszmarnie drogie albo niemożliwe bo części już nie ma i nikt nie produkuje. I dorabiaj za górę hajsu na zamówienie, próbuj dobierać z innych marek albo szukaj po szrotach czegoś co może nie jest w dużo lepszym stanie niż to co masz.
Jeżeli chcesz używać na co dzień 166 musisz liczyć się z tym, że wydatki przez pierwszy rok, dwa będą w okolicy 10000 (same części, dolicz robociznę jak sam nie dłubiesz więc trzasnąć 30000 w dwa lata to nie sztuka), a potem będą tylko rosły bo części coraz mniej i coraz droższe. A wóz młodniał i się regenerował nie będzie. Możesz wrzucić w samochód worek złotówek na start i wymienić wszystko w mechanice - to będziesz miał sensowny samochód.
To teraz pomyśl - żeby mieć sprawną limuzynę - faktycznie sprawną w której mechanika jest nowa/regenerowana i nie powinna(!) się psuć przez następne 100000 km musisz włożyć razem z zakupem 45000. Będziesz miał w tym momencie wóz nie wymagający wkładu. A oczekujesz, że ktoś Ci taki samochód sprzeda za 1/3 tej kwoty.
-
Też koledzy troszkę przesadzacie z tymi kwotami. Zgodzę się ze koszta będą nieco wyższe niż przy popularniejszych audi czy bmw ale wasze kwoty są strasznie duże.
W moje trzy 166 nie musiałem wsadzić łącznie tyle pieniędzy ,a sądzę ze we wszystkie alfy razem wzięte. A jestem raczej pedantem jeśli chodzi o alfy i auta ogolnie.
Da sie kupić 166 która nie będzie generować mega kosztów choc przy takim założeniu asina trzeba odrzucić ma starcie, tylko trzeba sie naszukac.
Obecną 156 kupiłem od tepych handlarzy a auto przez pół roku zaskoczyło mnie odpadnieciem pierścienia abs z piasty i lapaniem zaciskow z tyłu. Tyle ze samym komputerem sprawdzałem ja dwie godziny a nie mówię o reszcie.
Da sie kupic i wyszukać auto w którym możemy przewidzieć to co bedzie sie w nim działo przez najblizszy powiedzmy rok.
-
Auto wiekowe. Jedno jest pewne. Poza kosztem zakupu trzeba miec kilka tys odlozone na pierwszy rok uzytkowania (rozrzad, płyny, zawias itp itd). JA jezeli bym kupował 166 , czy wogole jakiekolwiek auto uzywane to tylko od osoby , ktora jezdzila danym egzemplarzem kilka lat minimum. 166 nei wybacza zaniedbań, to nie jest auto do ciagnięcia przyczepek i wożenia worków z cementem. Pewne usterku jak np. nagrzewnica to pewniak. Jezeli nie ogarnal jej poprzednik to czeka to na nowego wlasciciela. W poliftach tez padaja nagminnie te nagrzewnice, a pamietaj jak kilka lat temu pisalo sie , ze to tylko przedlift ma z tym problem.
Wg mnie 166 to auto swietne, ale dla kogos kto lubi motoryzacje, umie wymienic jakies części samemu, ona sie odwdzieczy potem.
-
Kupiłem 166 FL 3.0 za 12 tys,Włożyłem 3 tys( w tym poprawki lakiernicze).
Jeżdzę od początku roku po mieście i w długie trasy,nic się nie dzieje, nie stuka,,silnik działa,elektryka działa,skrzynia nie szarpie,wóz prowadzi się cudnie, pięknie brzmi, pięknie wygląda.
Panowie, troszkę przesadzacie- jeśli obejrzysz wóz dokładnie, przejedziesz się uważnie ,posłuchasz pracy silnika, zawieszenia, zajrzysz tu i ówdzie, to naprawdę trzeba mieć niezłego pecha,żeby od razu poszło coś powaznego.Przecież usterki zawieszenia, czy silnika i skrzyni można zdiagnozować na jeżdzie próbnej.
Audi a6 z tego samego roku ma ceny w tych samych piniądzach, więc też bym nie przesadzał z tą drożyzną ;)
Wiadomo, auta mają swoje lata, więc coś tam czasem pójdzie, jakieś wężyki, czujniki i inne drobnostki, ale w których pełnoletnich takich niespodzianek nie ma?
-
Kwestia na jak długo to auto ma być. I na ile zbliżone do tego jak wyjechało z fabryki.
Jak na długo i porządnie zrobione to się uzbiera co nieco kosztów.
Inna sprawa ze być może właśnie to akurat czas żeby ja kupic ( V-ke znaczy się) i zrobic co trzeba, póki części są, bo zaczyna brakować niektórych.
-
O niskich kosztach użytkowania 166 piszą tylko osoby, które albo nimi prawie nie jeżdżą albo takie co miały dany egzemplarz przez rok a potem sprzedały jak auto się wyeksploatowało. Ja też przez pierwsze 10kkm nie dołożyłem złotówki ale potem jak się zaczęło...Dużo zależy też od podejscia do auta, można tez nic nie zrobić przez 2 lata i sprzedać w cenie złomu. Ja lubię mieć auto w 100% sprawne i niedziałające duperele nie przejdą. Inny będzie jak Marian drutowal i jeździł. Wiedziałem wiele forumowych perełek zachwalanych przez właścicieli jako bezawaryjnych, których bym za darmo nie chciał...
Wysłane z mojego CAM-L21 przy użyciu Tapatalka