Printable View
Witam. Chciałem spytać o naprawę/wymianę silnika. Posiadam Alfę Romeo 156 2.0TS 16V z 2001r. W trakcie jazdy do Lublina zepsuł się rozrząd i uszkodził silnik. Czy jest sens naprawy silnika czy lepiej zainwestować w nowy (jaki?)? Jakie byłyby +/- koszty?
Wymiana na taki sam jeszcze sie oplaca wymiana na inny hmmm silnik skrzynia elektryka wydech hmmn no niewiem po zs tym kto ci to zrobi?
Przy wymianie na taki sam zostaje ci osprzet kupujesz tylko słupek wiec taniej jest ...
A jak wiesz, że Twój jest zdrowy to szukaj dobrej głowicy, planowanie i w jedno popołudnie ogarniesz temat, masz nowe uszczelki i spokój na długi czas
Wysłane z mojego Lenovo K10a40 przy użyciu Tapatalka
A kupisz inny to tez nie wiadomo co to i ile pojezdzi
Jeśli przed kolizją silnik był zdrowy, nie brał dużo oleju, to ja bym robił ten. Silniki na Allegro są w okolicach 1500 zł, przełożenie też koło tysiąca, a kupujesz i tak kota w worku. Tutaj wiesz, co masz.
Z tego, z widziałem, głowice do 2.0 chodzą po ok. 400 zł, tu jest nawet po regeneracji za 500 z gwarancją - http://allegro.pl/glowica-alfa-romeo...2.html#thumb/1, do tego robocizna z nowym rozrządem, pewnie koło 1800 zł się wyrobisz. Możesz też wyremontować swoją głowicę, ale to pewnie wyjdzie więcej, niż to 500 zł.
Ty masz pewnie wersję 2,0 150 KM, ta może być albo taka, albo z wcześniejszego silnika 155 KM z normą Euro 2 - one chyba mają identyczne głowice, ale musiałbyś się upewnić.
Silnik jest do kapitalnego remontu, nie było żadnej kolizji. Jedynie świece które były wymieniane miesiąc temu da się uratować, bo są w dobrym stanie.
Jechałem 100km/h i przy tej prędkości padł rozrząd i uszkodził praktycznie cały silnik (pokrzywione tłoki, głowica do niczego się nie nadająca etc.). Auto czeka u mechanika z decyzją co robić, więc zbieram tyle informacji ile się da, ale z tego co na razie wnioskuję, lepiej wyjdzie włożenie drugiego silnika, najlepiej tego samego. [MENTION=53720]Zenonzlasu[/MENTION] Tak, mam wersję 150KM.
A, jeśli poszły jeszcze tłoki, to pewnie i korbowody i wał również oberwały; w takim razie faktycznie przekładka. Pisząc ,,kolizja" miałem na myśli kolizję tłoków z zaworami :). Szukając silnika pamiętaj, że Twin Spark 2.0 o mocy 155 KM nie będzie kompatybilny z ECU - to starsza wersja CF2, z jedną sonda lambda. Ty masz wersję CF3 z trzema (albo czterema?) sondami. I warto przed przekładką sprawdzić stan pompy oleju w ,,nowym'' silniku, i wymienić panewki główne i korbowodowe - to żaden koszt przy całym przedsięwzięciu.
I współczuję.
Przy okazji, ile miałeś tysięcy przejechane na tym rozrządzie, gdy padł?
Auto jak kupowałem miało na liczniku trochę ponad 150000km, sam przejechałem kilka tysięcy. Nie wiem ile dokładnie na tym rozrządzie było przejechane. Auto kupiłem w komisie i handlarz nie dostał informacji od poprzedniego właściciela. Samochód był sprawny.
Dzięki za wskazówki, będę o nich pamiętał. :)
No. Nie bez powodu się mówi, że rozrząd to pierwsza rzecz do roboty po kupnie auta :(. W swojej przy kupnie tez niby miałem rozrząd zmieniany 5 tysięcy km wcześniej, ale zdecydowałem się zrobić, i w sumie dobrze; o ile sam pasek i rolki były OK, o tyle pompa wody przy kręceniu wirnikiem dawała lekki opór w jednym miejscu, jakby była już przytarta; no i też nie wiem, może poprzedni właściciel zmienił tylko sam pasek, a pompa była diabli wiedzą jak stara.... Tak czy siak, masz niefajnie.
Wiesz, tak jeszcze myślę o tym CF2, bo TSów 2.0 nie ma jakoś dużo na Allegro, więc jakby się trafił CF2 w dobrym stanie? Ale CF2 ma jedną sondę i inny kolektor wydechowy, więc musiałbyś swój kolektor albo przerabiać, albo zakładać wydech od CF2, ale wtedy twój ECU będzie czekał na sygnał z pozostałych sond lamda, których nie będzie, i wywali błąd i nie dobierze właściwej mieszanki. Dodatkowo CF3 ma odrobinę niższy blok silnika i tłoki, może to się jakoś przekłada na ilość mieszanki podawanej do komory spalania? Nie wiem. Może się ktoś mądrzejszy wypowie, czy CF2 da się ożenić z ECU od CF3 bez rzeźbienia.
A, i CF3 ma gaz by-wire, a CF2 ma tradycyjną linkę od gazu, co za tym idzie, inne przepustnice. No nic, powodzenia :).