Montaż silnika

Witam wszystkich.
Od miesiąca jestem nieszczęśliwym posiadaczem Alfy 156
Zaczęło się jak zobaczyłem ją w komisie no i skończyło się tak że wylądowała u mnie.
Zakochałem się w niej od razu jak tylko ją zobaczyłem ale do rzeczy..
Moja radość nie potrwała zbyt długo no i panewka zrobiła puk puk. Kupiłem drugi silnik, wyjąłem stary przez dół razem ze skrzynią no ale teraz nie mogę drugiego włożyć.. Męczę się już tydzień i brak mi pomysłów. Może któryś z kolegów ma jakiś patent? Niby w serwisówce jest napisane żeby ławę opuścić ale boję się że jak zacznę odkręcać te śruby to się któraś zerwie.. Jeśli nie będzie innego pomysłu to będę próbował..
Pozdrawiam

Szukajka.... http://www.forum.alfaholicy.org/156/...nik_2_0ts.html

Cytat:

---

Napisał kamil21

wyjąłem stary przez dół razem ze skrzynią no ale teraz nie mogę drugiego włożyć.. Męczę się już tydzień i brak mi pomysłów. Może któryś z kolegów ma jakiś patent? Niby w serwisówce jest napisane żeby ławę opuścić ale boję się że jak zacznę odkręcać te śruby to się któraś zerwie..

---

Heh, witam w klubie zapaleńców "zrób to sam" :)
Nie trzeba ruszać belki, ja to tak zrobiłem bez kanału, ale...
- rozpiąłem półośki na przegubach wewnętrznych, rozpiąłem wydech odkręcając jedynie kolektor wydechowy od "portek". I tutaj mała sugestia jak ktoś boi się o łącze elastyczne, to musi demontować z wieszaków cały wydech;
- zdjąłem lampy, zderzak, zdemontowałem dolną belkę, górną poduszkę silnika, podstawę akumulatora i wsio co było możliwe do odkręcenia, by nie wisiały wszelkie "wąsy" z podłużnic,
- zdemontowałem cały osprzęt silnika zaślepiając szmatkami na trytytkach wszelkie newralgiczne otwory w silniku, zostawiając pokrywę głowicy i termostat,
- odkręciłem boczne łapy silnika wraz z tylną od ramy i od bloku silnika,
- nie rozpinałem klimy odchylając ją na bok razem z chłodnicami wody i klimy,
- rozłączyłem wspomaganie (odkręciłem rurkę z chłodniczką spiralną od węży pod półką akumulatora)
Jednym słowem rozpierdasiłem pół auta z przodu, by sobie ułatwić temat wymiany silnika stylem Janusza ze stodoły sołtysa, mając pod ręką dobry czujnik via młotek z przecinakiem i walizkę YATO 94 el :D.
Pod miskę olejową podstawiłem żabę na drewnianym klocku na wcięciu przelotowym od "portek" wydechu, pod skrzynię podłożyłem belkę kantówkę i mając alfę wywindowaną jak prom z NASA pyskiem do góry wytargałem serce alfy, targając na przemian za silnik i za skrzynię, lewarując go by przeszedł nad wydechem leżącym na ziemi.

Tym stylem w odwrotnej kolejności prowadziłem montaż i na spokojnie temat załatwiłem latem samemu w trzy dni -wyjęcie, rozpięcie silnika i skrzyni, wymiana sprzęgła, montaż do nowego silnika i wsadziłem całość w ramę auta. Lekko nie jest, bo sam goły silnik waży lekko 100 kg od TS-ki 2,0. Kolejnego dnia to już przy piwku i grillu było składanie auta do stanu pierwotnego z wymianą rozrządu.
Jeśli Ci ten opis pomoże, to będzie mi miło i życzę powodzenia przy składaniu, parafrazując powiedzeniem motocyklistów "wiatru we włosach i komarów na zębach" :D po powrocie na trasę.

Mozna i tak.Moim zdaniem sposób z odkreceniem belki jest prostszy i szybszy.Ale wiadomo każdy robi jak mu latwiej /wygodniej.

Dzięki wszystkim za odpowiedzi!

Kolejna panewka:confused:

Kolego śruby od sanek są bardzo solidne odkrecilem ich dziesiątki i żadna się nie urwala.

Niestety gość od którego kupiłem alfę zrobił mnie w ch*ja.. A teraz mam kolejny problem, ale opisałem go w innym wątku.. Jak na razie bez odpowiedzi :/

Cytat:

---

Napisał jarek1986

Kolejna panewka:confused:

Kolego śruby od sanek są bardzo solidne odkrecilem ich dziesiątki i żadna się nie urwala.

---

Ze śrubami od sanek na ogół nie ma problemu, ale trzeba uważać przy odkręcaniu śrub mocujących przekładnię kierowniczą. Pamiętam, że kiedyś ktoś pisał, że jedno ucho przekładni nie wytrzymało i pękło podczas odkręcania. Dlatego spróbuj najpierw zapuścić te śruby jakimś środkiem.