-
przymula co jakiś czas
W mojej 145 boxer 1.6 pojawił się ostatnio dziwny objaw: przez 75 procent czasu auto jezdzi normalnie, ale czasem, szczególnie na zimnym jeszcze silniku, mimo dodawania gazu na jedynce dwójce i trójce silnik wchodzi najwyżej na obroty do 3 tysięcy, pedał gazu idzie do konca, obroty nie idą wyżej, ewidentnie "nie ciągnie". Potem to mija i jest normalnie, czasem mija skokowo, jak się juz auto rozjezdzi, dodaje gazu, dalej muli a nagle zaskakuje, ciągnie normalnie.
Tak, jakby nie podawało paliwa, przepustnica? a moze pompa?
-
Może czujnik położenia przepustnicy Ci szwankuje?
-
Dzieje się tak bez względu na ilość paliwa w baku?
-
bez związku z ilością paliwa. Dzisiaj chodził normalnie, przejechałem kilkanaście km po mieście ale, uwaga, po raz pierwszy od kiedy go mam zgasł zaraz po pierwszym zapaleniu. Po drugim zadziałał normalnie, z tym, że mocniej "burczał" mimo że trzymał obroty w okolicy tysiąca.
-
-
-
Cytat:
Napisał
Lesio
Sprawdź sondę.
To może być dobry trop
-
sonda lambda? i takie objawy? serio? zupełnie mi to na myśl nie przyszło, stawiałem raczej na zapchaną przepustnicę. Bo objaw jest taki, ze nacisk na pedał gazu do maxa daje obroty niewiele wyżej od 3 tysięcy.
Boxery w ogóle, zimne, drgają. Od czasu jak się zaczęły te objawy, silnik zimny też nieco ale tylko NIECO bardziej się telepie (na obrotach widać to tak, ze na luzie po odpaleniu stoi na troszkę pod 1000, a jak drga to lekko zejdzie do około 700 albo podskoczy do 1100 na oko.
-
Sprawdź sondę bo objawy są podobne jak były u mnie, sprawdzić najpierw okablowanie które wychodzi z sondy, bo u mnie może sonda była sprawna ale kable były przeżarte przez śniedź.
-
no dobra.... chociaż dzisiaj jezdził mi bez zarzutu, ani sekundy nie pojawiły sie zadne objawy.