Czy ktoś zrobił "retrofit" i wyposażył auto w koło zapasowe?
Moje Stelvio w bagazniku zamiast kola zapasowego ma klej i kompresorek. Zastanawiam sie czy nie zmienic tego i dokupic kolo zapasowe (no i pewnie lewarek i odpowiednia tacke to wszystko trzymajaca do kupy.) Pewnie koszt bedzie wielki i zaporowy. Moze nie. Ale takze czy wszystko moze pasowac? Wydaje mi sie ze keidys i gdzies wyczytalem ze podloga w aucie z kolem pod spodem jest troche wyzej? (Moze to bylo o F-Pace bo to auto tez rozwazalem.) Czy ktos przerabial ten temat? Z gory dzieki za informacje.
Czy ktos zrobil "retrofit" i wyposazyl auto w kolo zapaspwe?
Teoretycznie macie racje że nie ma sensu, że pianka a jak nie to ubezpieczenie itd. Ale sam też kilka razy złapałem gumę, w tym raz tak że nie byłoby opcji sklejenia tego- dziura jak orzech i na bocznej ścianie. Wymiana koła to 10 min. I jedziesz na zapasie tam gdzie masz jechać a zepsute naprawiasz na drugi dzień ( bo np spieszysz się gdzieś). Jadąc ze znajomymi w takim samym przypadku, gdy nie mieli zapasu to czekanie na lawetę to ok 1h, potem do wulkanizatora, naprawa lub kupno nowej opony to trochę trwa. Więc choć w teorii nie ma problemu to w praktyce wychodzi często inaczej.
Stelvio pewnie ma run flaty więc może być łatwiej ale ryzyko jest zawsze.
Czy ktos zrobil "retrofit" i wyposazyl auto w kolo zapaspwe?
Jeżeli zapas to dojazdówka to tak- ale jeśli pełnowymiarowe koło to można jechać normalnie.
Właśnie dlatego że pracuję na autostradzie i zabezpieczam tego typu zdarzenia obserwuję nowe auta które czekają z godzinę na lawetę bo pianka nic nie dała a stare leciwe 10 min, wymiana i dalej jazda. Przynajmniej na autostradzie jeśli już kapeć to często konkretny z rozerwaniem. Oczywiście jednej osobie zdarzy się to może raz na 10 lat ale jak się zdarzy to pewnie w najgorszym momencie.
Reasumując - nie jest to niezbędne do życia ale jak ktoś dużo jeździ to fajnie jakby mógł mieć koło w aucie. Ciekawe czy w Stelvio w ogóle może buc bo w Giulii chyba nie ma opcji.