Jak zdjąć tylne boczki żeby opuścić podsufitkę?

Problem jest taki, że gdzieś mi z tyłu cieknie woda - podejrzewam uszczelkę przy antenie, ale bez rzucenia porządnego okiem to zgaduj-zgadula.
Chce opuścić tylną część podsufitki, ale nie mogę sobie z tym poradzić - wiem że trzeba opuścić tylne oparcia, zdjąć 2 kapselki AIRBAG z tylnych słupków i odkręcić pod nimi śrubkę. I tu utknąłem.
Niżej widzę 3 śrubki trzymające zdaje się boczek, odkręcam i nijak to w niczym nie pomaga - boczki ani drgną.
Jak to dalej zrobić? Bez zdjęcia tej dolnej, małej części podsufitki (a trzyma się z tego co widze zaczepami "właściwej" podsufitki od góry i boczku od dołu) nie opuszczę górnej...
Zdjęcia mile widziane, ale nie pogardzę szczegółowym opisem - nie chcę się z tym szarpać i połamać jakieś zaczepy :)

Prócz śrub są jeszcze kołki mocujące o ile pamiętam i trzeba szarpać.

Dokładnie, są te małe elementy trzymają się na dwóch śrubach i dwóch kołkach. Trzeba pociągnąć i wysunąć w strone drzwi.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

ja kiedyś w mojej byłej furze poszedłem na skróty. w związku z tym, że wina anteny radia była bezdyskusyjna (antena była wyczuwalnie luźna) za pomocą strzykawki wcisnąłem bezbarwny silikon pod uszczelkę anteny radia. cieknąć przestało, a nie musiałem rozbierać połowy kabiny, co znając moje zdolności mechaniczne skończyłoby się pourywanymi zaczepami itd.

Anteną mogę wprawdzie poruszyć około 1mm w lewo-prawo, ale igły to tam za nic się nie wciśnie.
Za to pomyślałem, że z rzeczy nie wymagających rozebrania połowy auta, może cieknąć między klapą a dachem, tam gdzie idzie wiązka przewodów w gumowym "wężu" - spróbuję to może silikonem doszczelnić, jak nie to chyba zaprowadzę do jakiegoś speca, bo bez dokładnego opisu marnie widzę moją potyczkę z podsufitką

W kombi leciało mi uszczelką tylnej klapy. Też podejrzewałem antenę i tylko niepotrzebnie wszystko rozbierałem.

Naciapałem przezroczystego silikonu dekarskiego pod ten gumowy tunel/uszczelnienie na wiązkę w klapie - zobaczymy przy następnym myciu czy coś to dało, czy jednak walka będzie trwać. I nawet udało się nie upaćkać wszystkiego po drodze, co biorąc pod uwagę jakie tam jest dojście (szczególnie "za" tę uszczelkę), jest dość zadowalające ;)

No i dupa - wracałem właśnie w trakcie deszczu do domu, no i już raczej nie ma wątpliwości skąd wyciek:

Załącznik 245279

Udało się zdjąć boczki, skoda że zupełnie niepotrzebnie :D Opuszczenie podsufitki (a daje się tylko trochę) nic nie daje w tej konkretnej sytuacji :)