Uwaga na ALF Serwis na Saskiej w Krakowie
Hej, chciałbym opisać moją historię i ostrzec Was przed serwisem ALF Serwis na ul. Saskiej w Krakowie.
Moją Alfę 159 kupiłem w marcu i niestety długo się nie nacieszyłem, dwa dni po zakupie zastałem sprzęgło w podłodze - pytałem zresztą tutaj na forum co to może być. Miałem nadzieję, że jakaś pierdoła, a w najgorszym razie wysprzęglik.
Zamówiłem lawetę i zawiozłem alfę na saską. Umówiliśmy się oczywiście na telefon jak zdiagnozują problem. Minęło kilka dni bez kontaktu więc dzwonię wypytać co i jak. Pan oświadczył, że sprzęgło i dwumasa do wymiany i już to zaczęli robić. Koszt ponad 4k zł. Tutaj mój błąd, powinienem w tym momencie zabrać auto bo wykonanie takich kosztownych prac bez poinformowania klienta to skandal.
Niestety tego nie zrobiłem. Oprócz dwumasy i sprzęgła panowie wymienili też uszczelniacz wału korbowego.
Poprosiłem o fakturę, żeby mieć dowód i móc ubiegać się o rękojmie od osoby, od której kupiłem auto. Było to tuż przed świętami wielkanocnymi i powiedzieli mi, że nie mogą faktury wystawić teraz, że dopiero po świętach. No to dzwonię po świętach, usłyszałem, że dalej się nie da, że dopiero za tydzień. itd.
Tak byłem jeszcze jakiś czas zwodzony, w końcu po dwóch miesiącach nacisków okazało się, że jednak da się wystawić. Oczywiście nie tak od razu bo raz pan sobie zapomniał, drugi raz wystawił z błędem. No ale w końcu dostałem.
Pod koniec maja kończył mi się przegląd, pojechałem zrobić, niestety wynik negatywny bo cieknie olej i całe podwozie zabryzgane olejem.
Nie skojarzyłem, że to może być efekt prac mistrzów z saskiej i mając na uwadze poprzednie przejścia pojechałem tym razem do serwisu autka.pl. Dostałem info, że leje się z góry i trzeba zdjąć skrzynię żeby zdiagnozować. Okazało się, że uszczelniacz wału korbowego był źle założony i jestem kolejny 1k w plecy. Panowie z saskiej oczywiście umyli ręce no bo powinienem przyjechać do nich na naprawę gwarancyjną itd itp.
Także szczerze odradzam, beznadziejne podejście do klienta, nie wystawiają faktur no i robotę też zawalili. Całość wygląda w ogóle na totalną amatorszczyznę, zero dokumentacji, jakiegoś przyjęcia zlecenia, tylko wpisanie nr telefonu do brudnego zeszytu. Na koniec to samo, żadnego kosztorysu, czy papierka z podsumowaniem prac.
Ja się naciąłem i już raczej nic nie ugram, ale może przynajmniej uchronię kogoś przed podobną akcją.