Pompa vacuum - czy ją się naprawia?

Taka sytuacja: w Alfie (159 8V) brata padło dziś koło pasowe (rozwulkanizowało się), jadąc na wakacje z rodziną stracił wspomaganie i ładowanie, okazało się, że typowa usterka, gumę szlag trafił. Dojechał kilkanaście kilometrów do warsztatu, dowiozłem mu nowe - w sumie nie zdążył jakoś daleko ujechać, ale sklepów z częściami na granicy nie było :), po wymianie na nowe wraz z paskiem okazało się, że nie ma też wspomagania hamulców. Po podłączeniu manometru pod pompę próżniową wyszło, że pompa nic nie robi, wskazówka manometru stała w miejscu. Więc zamieniliśmy się samochodami, on pojechał na wakacje moim, ja wróciłem jego do domu :). Pedał hamulca twardy, auto nie ma mocy, bo turbina nie dostaje powietrza, podciśnienia, czy tam tego, co powinna dostawać. I teraz siedzę i myślę: wymieniać na używane (z tego, co widzę, to wymiana jest prosta, trzy śrubki do odkręcenia) - czy jakoś ją tam naprawiać? Naprawia się je w ogóle, a jeśli tak, to co się tam mogło zwalić? Używki są generalnie dostępne, więc skłaniam się ku tej opcji - montażu chyba nie da się spierniczyć?

Naprawiać nie ma sensu. Kupuj używkę i montuj, chwila roboty. Najlepiej tylko założyć nową uszczelkę, bo pompę smaruje ciśnienie z magistrali, więc spore, i stara uszczelka po rozebraniu może puszczać. ~50 zł

Dzięki za radę, faktycznie naprawiać nie było sensu, superglue by chyba nie dał rady :P. Używka za pisiont złoty i auto znowu działa :).

Załącznik 248833

Dobrze musiało wałkiem szarpnąć że tak urwało

Nom. Podejrzewam, że to uwalone koło pasowe wału wytwarzało wibracje, które się jakoś tam przeniosły na wałek.

Jeszcze tylko skończę temat: po założeniu vacuum samochód jeździł dobrze (podobno był trochę słabszy z dołu, ale bez tragedii), natomiast silnik pracował głośno, twardo, jak stary traktor; dodatkowo raz wyskoczył błąd synchronizacji wału/wałka rozrządu. Właśnie brat dzwonił od mechaników, przestawił się rozrząd o cztery (!) zęby. Po poprawie silnik już pracuje cicho. Ciekawe, czy zawory wzięły temat na klatę - ,,panie, to niiiic, łututuj", czy się kiedyś tam jeszcze odezwą :).


Inna sprawa, że ci sami goście robili mu rozrząd niecały miesiąc temu, musieli widzieć przecież to koło pasowe, i się słowem nie odezwali, że się rozsypuje. Takie koło nie pada z dnia na dzień.