Alfa 166 Warszawa - czy ktoś zna to auto?

otomoto.pl/oferta/alfa-romeo-166-2-4-jtd-140km-klimatronic-navi-skory-serwis-ID6Bs4eq.html#4213bed395

Czy ktoś ją widział, czy ktoś ją zna? :)

Wygląda całkiem ładnie, może poza tymi odpryskami na felgach.

Stoi jednak jakiś już czas na Oto, więc każdy rekonesans będzie pomocny :)

Update: Jak na razie udało mi się uzyskać niewiele informacji. Sprzedający (komis) twierdzi, że pojazd nie wymaga na chwilę obecną wkładu finansowego, ale dają możliwość weryfikacji na stacji diagnostycznej lub w innej firmie.

Czy jest ktoś z okolic kto mógłby rzucić okiem na auto? :)

Byłem, obejrzałem, więc napiszę słów kilka, bo trochę się uśmiałem. Być może zaoszczędzę komuś czasu na oglądanie auta.

Auto na Oto jest wystawione za 6950 zł, na miejscu za szyba widnieje jeszcze stara cena 7950 o ile dobrze pamiętam. Pan komisant twierdzi, że auto jest w dobrym stanie jak na 2002 i że jest doinwestowane, ale z konkretów wspomina tylko o tym, że olej i wszystkie filtry zostały zmienione i położono silikon pod pokrywą zaworów, a rozrząd nie wie kiedy był wymieniany. Oczywiście towarzyszą temu zapewnienia, że wszystko super działa elektryka i w ogóle. Dodam tylko, że takiej wersji szukałem - ciemny lakier, jasna skóra, drewniana kierownica, ładne felgi, min 141 km.

Pokrótce, co do karoserii, prawy przedni blotnik posiada dwa wgniecenia, których na pierwszy rzut oka nie widać na zdjęciach (dopiero jak się przyjrzycie, zauważycie to na zdjęciu od przodu) Niestety na pytanie co tu się stało, uzyskałem wyłącznie jakieś wymijające odpowiedzi w stylu " to nie jest nowy samochód" itp. Mam wrażenie, że maska i błotniki mają różne odcienie i są minimalnie źle spasowane, ale byc może to tylko moje wrażenie. Z tyłu na klapie znaczek z logo jest wyblakły/wytarty, tylne reflektory spękane. Teraz najciekawsze, jako że wokół auta jest niewiele miejsca, ale postanowiłem zajrzeć pod spód, żeby sprawdzić stan podwozia, moją uwagę zwróciła nakładka na prawym progu, przykręcona w przedniej części od boku na zwykłego wkręta. Z obu stron nakładki progowe odstają. Wszystkie drzwi sie zamykaja i otwieraja, bez jakichś tam skrzypów, nie są opadnięte, ale za to stan uszczelek przy drzwiach i w bagażniku pozostawia wiele do życzenia. Ogólnie co do stanu karoserii i lakieru, ciężko cokolwiek powiedzieć, bo samochód już jakiś czas stoi a na dodatek wczoraj popadało, więc nie będę tu wymyślał jakichś bzdur. Co do podwozia progi są ok, dalej nie widziałem ze względu na stojące blisko inne auta. Klocki hamulcowe z przodu są na wykończeniu, z tyłu jest trochę lepiej. Felgi posiadają uszkodzenia lakieru na krawędziach, jakby ktoś przyszorował o krawężnik. Oponom się jakoś specjalnie nie przyglądałem, ale na pewno miały jeszcze bieżnik.

Praktycznie cały blok silnika jest zarzygany olejem, wszędzie jego pełno - wg komisanta to dlatego, że przy wlewaniu się rozlało :confused: Wg mnie nic się nie rozlało tylko z paru miejsc cieknie. Pod korkiem wlewu nie widać masła. Uruchomienie silnika ok, trzymał obroty, jak trochę pochodził to temperatura na wskaźnikach wzrosła, obroty stałe. Słychać było jednak delikatne popiskiwanie paska, a z przodu chłodnica się majtała, jakby trzymała się tylko na wężach. Co do pracy silnika, nie jestem mechanikiem, nie chcę wam kłamać, więc jedyne co powiem - nie słyszałem żadnych niepokojących dźwięków, a przez te parę minut grzania silnika wylatywał wyłącznie biały dym z wydechu. Po dodaniu gazu silnik normalnie schodził z obrotów. Po wciśnięciu sprzegła, czy przy włączaniu biegów nie było słychać, żadnych zgrzytów ani innych tego typu rzeczy, ale jedno zwróciło moją uwagę. Kiedy ruszałem lewarkiem na luzie z lewej do prawej i z prawej do lewej ten ruch był strasznie krótki, na tyle że miałem problem żeby określić, czy przesuwając wajchę do przodu wrzucam 1 czy 3 albo 3 czy 5. To samo w drugą stronę. Jeździłem wieloma autami, Alfą jeszcze nie, ale moim zdaniem coś tu jest nie tak, może ktoś mający alfę się do tego ustosunkuje. Jeszcze jedna rzecz, przy zapłonie zapala się i gaśnie kontrolka świec żarowych, natomiast po uruchomieniu silnika miga przez chwilę. Komisant twierdzi, że to normalne, że wszystkie Alfy tak mają, natomiast sprawdziłem i książka serwisowa mówi co innego (uszkodzenie systemu podgrzewania świec żarowych).

Przejdźmy do wnętrza, a tu niestety stan jest niepokojący. Jak wsiadłem do środka usłyszałem kolejne zapewnienie, że elektryka działa, po czym opuściłem prawą szybę (sterowaniem od kierowcy) i już jej nie podniosłem xD Powiedziałem "no chyba nie do końca", po czym Pan powiedział mi żebym spróbował ją podnieść od strony pasażera i tu juz się udało. Wziąłem się więc za opuszczenie szyb tylnych, ale niestety przyciski sterowania wypadły z uchwytu :( Super stan!!! xD "to nic, za 20 zł pan sobie kupi nowe" No i wisienka na torcie, bo mrugnął mi wyświetlacz ICS'a jak machnąłem przed nim ręką, myślałem, że to jakieś dynamiczne rozjaśnianie i przyciemnianie, wiecie tak jak przy trybie nocnym. Zacząłem ruszać gałką regulacji głośności a ekran zamrygał dwa razy po czym zgasł. Chciałem sprawdzić klimatyzację, ale niestety bez ekranu bylo to trudne, jakieś dam dmuchawy się włączyły, ale dałem sobie już z tym spokój - nie będę kopał leżącego. :D Mieszek biegów wyrwany z podstawy, prawa kratka nawiewu wyłamana, tylne kratki nawiewów wyłamane, ogólnie brudno, nie ratuje tego nawet drewniana kierownica. Nie miałoby to pewnie dla mnie znaczenia gdyby nie reszta tych wszystkich rzeczy, a tak to widać że ktoś po prostu o ten samochód nie dbał. Wyglądał na strasznie zmęczony, jakby prosił "wyjedź mną stąd, zajeździj mnie do końca i oddaj na złom". Nie opłacało mi się jechać na stację diagnostyczną, a rozważałem taką opcję, ale jestem prawie pewien, że tam wcale nie byłoby lepiej, a komis jeszcze dostałby za darmo ekspertyzę zawieszenia.

Osobiście nie dałbym połowy tej ceny (z otomoto), podobno jest możliwość negocjacji z właścicielem, który sprzedaje to auto za pośrednictwem komisu, ale ja się na to nie zdecydowałem, bo bałem się, że nie dojechałbym tym autem do domu. Poza tym nie wyobrażam sobie jeździć limuzyną, w której sypią się najmniejsze pierdółki (a pewnie nie działa ich więcej) odbierając mi przyjemność z jazdy. Mam nadzieję, że mój opis pomoże komuś w podjęciu decyzji co do tego auta i zaoszczędzi mu czasu i rozczarowania. :)

I tutaj widać jak mało wiesz o 166.. 3/4 to jest norma to są stare samochody i wszystko to co opisałeś jest typowe dla modelu.. Tak jak w grupie VAG wszystko się wyciera na biało, łamią się podłokietniki, mechanizmy szyb strzelają i upalają się moduły komfortu tak w alfie 166 po latach występują wszystkie te rzeczy co opisałeś w mniejszej bądź większej skali.. Tak więc nie wiem co spodziewałeś się po starej limuzynie co ma w kołach już dobre ponad pół bani bo ja nie oczekuje od tych aut za cene paru tyś stanu z salonu..

To auto za 6 - 7 tysięcy, nie wiem czego się spodziewałeś znając tą cenę i rocznik auta, oraz markę.
Jedynie ICS może niepokoić, ale z lektury forum do częsta usterka. Reszta - norma w 166 jeśli na bieżąco nie naprawiana, a jak naprawiana to na cenę 6-7tys nie ma co liczyć chyba.
Zresztą nie wszystko z tej listy jest "naprawialne" - ot klosze lamp tylnych - nowe niedostępne nigdzie .

Być może miałem zbyt wysokie oczekiwania tak jak piszecie, ale jest to od jakiegos czasu jedna z najdrozszych 166-przedlift w jtd (o ile nie najdroższa). Wszelkie okazje za 2000 - 3000 sobie odpuszczałem (a jest tego mnóstwo), ta wydawała mi się najbardziej sensowna. Ta elektornika mnie nie boli, jeżdżę na co dzień w pracy Iveco i co rusz się zapala kontrolka sygnalizująca o przepaleniu żarówki, a później sama gaśnie jak gdyby nigdy nic, kontrolka poduszek jednego dnia świeci, innego gasnie, więc niejako wiem co to włoskie auto. Nie bolą mnie wypadające przyciski gdyby silnik był ok, ale ten wzbudzał poprostu moje podejrzenia. Ale progi na wkręta hehe...? . Gdyby chociaż w jednej płaszczyźnie było dobrze, ale tutaj niestety wszędzie wg mnie było coś nie tak. Na tą chwilę w ogłoszeniach nic lepszego nie ma, szczególnie w mojej okolicy, więc chyba trzeba będzie poczekać : )

Te nakładki progowe bardzo łatwo można uszkodzić nieumiejętnie podnosząc samochód, co w wulkanizacjach niestety zdarza się bardzo często. U mnie też odstają i muszę to kiedyś zrobić.