-
Poziom oleju
Witam panowie mam takie dziwne pytanie. Posiadam Punto II HGT i dzisiaj po nocy na zimnym silniku oleju było poniżej połowy min a max przejechałem się trochę odczekałem 30 minut i poziom oleju był lekko ponad max później po 3 godzinach sprawdziłem znowu gdy silnik był zimny i to samo co poprzednio czyli połowa między min a max a dodam że tydzień temu dolewałem właśnie na max i aż się przestraszyłem że przez tydzień zeżarł mi taką ilość oleju. Olej jaki mam w silniku to 10w60. Jak wyjaśnić taką sytuację przecież na logikę więcej oleju powinno być na zimnym silniku jak wszystko ścieknie do miski. Proszę o wasze zdanie na ten temat. Który pomiar jest bardziej wiarygodny ? Na zimnym czy na ciepłym silniku ? Pozdrawiam.
-
Pomiar robimy zawsze w tych samych warunkach.
Co do większego poziomu na gorącym to normalne -fizyka szkoła podstawowa.
Olej sprawdzamy oraz robimy dolewki tak jak jest w instrukcji.
-
Czyli wychodzi ze dolewki powinienem robić na ciepłym silniku. O rozszerzalności cieplnej słyszałem, ale różnica powinna być minimalna a nie około 400 ml, tym bardziej ze ja ten poziom na max dolałem na zimnym silniku.
-
Nie stałeś w innym miejscu, albo nie wsadziłeś źle bagnetu? Nie ma opcji, abyś zgubił i znalazł pol litra oleju :D na zimnym rano zawsze jest więcej, np. Jak patrzę rano w garażu to jest Max, jak przyjadę rozgrzany i sprawdzę po 5min to jest tak 1-1,5mm od Max, a rano jak sprawdzę to znowu idealnie po kreskę
-
Na gorącym w ogóle ciężko cokolwiek stwierdzić, bagnet, rurka zachlapane , wkładając / wyjmując bagnet się już przylepi do niego, olej rzadzizna granicy nie widać dobrze. Jak się te "wahania" nie wiążą z wahaniami ilości płynu chłodzącego to bym się nie przejmował i mierzył w jakichś stałych warunkach po prostu. Choć z 2giej strony pół godziny po zgaszeniu to już i tak ponad to co zalecenia serwisowe bodajże 15 min (czas na spłynięcie do miski) podają.
-
No właśnie w tym rzecz że ja zawsze mierzę w tym samym miejscu, co najlepsze to w lecie nie było takich problemów i poziom oleju był identyczny zarówno na zimnym jak i ciepłym silniku, a od kiedy zrobiło się zimno i zaczął padać śnieg to zaczęły się takie cyrki. Tak jak wdpomniałem to tydzień temu miałem na zimnym taką samą sytuację jak dzisiaj czyli połowa skali na zimnym silniku i dolałem wtedy na max i wygląda to trochę tak jakby na ciepłym silniku tego oleju było za dużo i po prostu go wywaliło gdzieś tyle że silnik nie jest nigdzie mokry a pod maską nie ma żadnych śladów oleju jedynie co to poci się uszczelka pod miską olejową ale olej nie wycieka spod auta. Co do płynu chłodniczego to jest ok na ciepłym silniku pod max i nie ma w nim śladów oleju. Dla mnie jest to nienormalna sytuacja bo nigdy wcześniej się z czymś takim nie spotkałem. W lecie jeździłem też na 10w60, HGT nie ma ze mną lekko ale jak wziął 0.4/1000 to był maks więc nie ma opcji że teraz przy przejechanych 200km ubyło by 400 ml oleju. Macie jakiś pomysł o co z tym może chodzić ? Nie daje mi to kurcze spokoju ...