Śmieszna przypadłość po porannym odpaleniu

Panowie,
Może ktoś z Was przerabiał coś takiego lub wie co to może być.

Gdy zaparkuję auto prawą stroną kołami na krawężniku i rano odpalam to po kilku sekundach od momentu gdy silnik zaskoczy obroty biegu jałowego wskakują na poziom 1100-1200 i czuć jakby spaliny. Nawet przez kilka pierwszych kilometrów jazdy gdy się przytrzymam to nie spadają. Dopiero później wszystko wraca do normy.
Gdy zaparkuję poziomo to wszystko jest cacy.
Dwa razy już mi się to zdarzyło w tym samym miejscu więc to nie wygląda mi na jakiś przypadek.
Czekam na jakieś logiczne wyjaśnienie.
Pozdro.

Jeśli nie ma błędów auto normalnie się zachowuje to chyba nie ma się czym przejmować. Wątpię aby parkowanie na krawezniku miało jakiś wpływ na pracę silnika. No chyba że to miejsce wytwarza jakieś pole magnetyczne ;)

Komputer automatycznie podnosi obroty (do ~1100) na biegu jałowym gdy wykrywa niedostateczne napięcie ładowania z alternatora. Przerabiam to teraz u siebie. Sprawdź napięcie na akumulatorze zaraz po rozruchu.