Alfa 156 1.8 Twin Spark - skrzynia biegów, dymi, olej.

Mam taki problem jeden z wielu w alfie z przebiegiem ponad 300k. Benz/gaz taki kupilem niestety bez wiedzy na temat poprzednich napraw itd. Po zakupie brał olej, dymil. Dolewalem olej 10w40 zrobilem prawie okolo 10k km. Bo nie miałem kasy na naprawy. Teraz zastanawiam się nad naprawą i pytanie czy warto czy jak zrobię to będę zadowolony czy może być to samo po naprawach? Przy opalaniu głośniej chodzi, później okej, nie szarpie nie gaśnie itd. Jeździ się całkiem okej tylko dymi no i olej bierze. Że skrzynia jest ten problem że przy wstecznym trzeszczy ale jak daje 1 i szybko wsteczny to nie ma tego problemu. Nie chce sie rozstawac z tym samochodem i chcialbym wyremontowac bo fajnie sie jezdzi plus jak gaz to ekonomiczne. Od czego zaczac czy opłaca się zrobić caly remont o ile to konieczne jak sie za to zabrać? Prosił bym o pomoc kogos kto już przechodził cos podobnego i czy mu się to opłacało? Proszę o porady bo się zastanawiam nad zakupem czegos nowego lub poważnym remontem. Pozdrawiam.

Ile Ci alfa pali oleju? Mnie kapitalny remont silnika wyszedł ok 5 k PLN ale warto zaznaczyć że remont swojego 1.6 wykonywałem osobiście a silnik był cały w agonalnym stanie i mój silnik nie posiada wariatora . Oczywiście Ciebie może to wyjść nieco mniej - sprawdź czy wałki rozrządu nie mają wytartych krzywek, ciśnienie oleju czy pompa jeszcze jest dobra czy koniczna jest wymiana, ocenić popychacze zaworowe czy są dobre czy do wymiany, tłoki czy nadają się do tulejowania, jak głośno chodzi to pewnie wariator do wymiany ale mogą być też popychacze zaworowe które też sporo kosztują. Przy korzystnym obrocie spraw może Ci się uda zejść poniżej 4 k PLN ale może się to skończyć tak jak u mnie ale za to silnik nówka i wiesz czym jeździsz. Używany silnik wstawisz być może za mniej niż połowa ceny remontu ale możesz trafić na taki jaki masz teraz u siebie albo i gorszy. Przede wszystkim musisz rozeznać czy jest to opłacalne czy cały samochód jest w dobrym stanie i nie jest skorodowany bo jak za rok czy dwa lata będziesz miał dziury w podwoziu to moim zdaniem średnio się to opłaca ale decyzję musisz podjąć sam.

Zalej na początku mineralny. Powinien być lekarstwem na jakiś czas.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Wychodziło by jakiś litr na 1000 km. Podłoga zdrowa i z tym to na pewno warto. Tylko obawiam się że po zrobieniu tego przez warsztat dalej będą jakieś problemy czy wtedy mam jakąś gwarancję na to czy jak to wyglada? Jak szukać warsztatu który by sie tym zajął profesjonalnie bo czytałem opinie ze najlepiej ktoś kto się zna na alfach?
Dzięki wielkie za odpowiedzi. O jaki mineralny Ci chkdzi dokladnie? Mógłbyś napisać szczegółowo? Sorry za takie pytania.

Jak litr na 1000 to nie ma tragedii. Przy rozbiórce można ew zrobić oględziny tłoków i cylindrów, jak się będą nadawać to możesz przehonować i wymienić same pierścienie + głowica wtedy względnie małym kosztem można zmniejszyć dość mocno zużycie oleju ale najpierw silnik trzeba rozebrać.
Szukaj kogoś kto robi z tymi sinikami - możesz popatrzeć na forum regionalnym.
Ja osobiście mineralnego bym nie lał bo załatwisz silnik do końca (np. popychacze), ew. jakiś syntetyk albo półsynetetyk 10w60 to jest szansa, że będzie brał mniej ale to tylko gra na zwłokę.

Cytat:

---

Napisał J.z.w

Wychodziło by jakiś litr na 1000 km. Podłoga zdrowa i z tym to na pewno warto. Tylko obawiam się że po zrobieniu tego przez warsztat dalej będą jakieś problemy czy wtedy mam jakąś gwarancję na to czy jak to wyglada? Jak szukać warsztatu który by sie tym zajął profesjonalnie bo czytałem opinie ze najlepiej ktoś kto się zna na alfach?
Dzięki wielkie za odpowiedzi. O jaki mineralny Ci chkdzi dokladnie? Mógłbyś napisać szczegółowo? Sorry za takie pytania.

---

Jakikolwiek mineralny 15w40.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Cytat:

---

Napisał Marcino_14

Jak litr na 1000 to nie ma tragedii. Przy rozbiórce można ew zrobić oględziny tłoków i cylindrów, jak się będą nadawać to możesz przehonować i wymienić same pierścienie + głowica wtedy względnie małym kosztem można zmniejszyć dość mocno zużycie oleju ale najpierw silnik trzeba rozebrać.
Szukaj kogoś kto robi z tymi sinikami - możesz popatrzeć na forum regionalnym.
Ja osobiście mineralnego bym nie lał bo załatwisz silnik do końca (np. popychacze), ew. jakiś syntetyk albo półsynetetyk 10w60 to jest szansa, że będzie brał mniej ale to tylko gra na zwłokę.

---

Nie rozumiem, mineralny to nie woda zeby załatwił silnik. Mineralny jest gęstym olejem. Powinien uleczyć na jakis czas konsumpcje w zależności tez jak dużo jeździsz. Na pewno nie zaszkodzi. Chyba ze cię stać to możesz już oddać na remont. 100 zł a kilka tys to różnica....


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Chodzi pewnie tylko o to, że mineralny to nie lekarstwo, tylko takie jakby "pudrowanie pryszcza". Do czasu remontu to jakieś rozwiązanie jest. Dużo bardziej się nie pogorszy, a może tyle nie wymagać dolewek.
Co do opłacalności.. Zależy jak do samochodu podchodzisz. Jak traktujesz jako narzędzie i tylko tak, to zawsze można kupić inny. Z tym, że kupując używany nigdy nie wiesz, czy nie kupisz kolejnej kupki złomu. A jak z samochodem jesteś na bliższych relacjach, niż z przedmiotem i chcesz nim jeździć kilka lat, to jasne, że warto. Wiesz co masz, jeździsz nowiutkim silniczkiem, który prawidłowo wyremontowany i eksploatowany ma w perspektywie 300+kkm.

Cytat:

---

Napisał zieloo007

Nie rozumiem, mineralny to nie woda zeby załatwił silnik. Mineralny jest gęstym olejem. Powinien uleczyć na jakis czas konsumpcje w zależności tez jak dużo jeździsz. Na pewno nie zaszkodzi. Chyba ze cię stać to możesz już oddać na remont. 100 zł a kilka tys to różnica....
Tapatalk

---

Może się okaże , że silnik bierze mniej oleju. Z drugiej jednak strony koszty remontu mogą się zwiększyć wiec co to za oszczędność. Przykład: wałki mogą stracić całkiem krzywki jak silnik dostanie temperatury bo mineralny traci bardziej właściwości smarne wraz z jej wzrostem. U mnie się tak skończyło a mineralnego nie lałem tylko tańszy półsyntetyk. Zapchane i klepiące popychacze to następny przykład, szczególnie jak jeszcze teraz są dobre.
OK, mineralny to nie woda i właściwości smarne ma ale taki olej do TS'a osobiście bałbym się wlać z racji że jest to, że tak powiem silnik dość delikatny w konstrukcji. Prędzej już bym wlał do jakiś starszych silników bez popychaczy hydraulicznych, z grubszymi pierścieniami tłokowymi.

Rozumiem czyli bez mechanika który się zajmuje tego typu silnikami ani rusz wnioskuje. A co z tą skrzynią biegów? Na wsteczny trzeszczy Ale z 1 na wsteczny idzie gładko.