Zastanawiający lag/dławienie w okolicy 1.5 - 2k obrotów - 1.9 JTDm

Hej,

do tej pory nie dowiadywałem się/szukałem przyczyny ale jakoś, zaczyna przeszkadzać, mianowicie:
Stało się to po wymianie rozrządu [w polecanym w KRK serwisie notabene], nie wiem czy może być powiązane, czy to przypadek itp. - ale tylko wskazuję. Gdzieś już wspominałem, dlaczego nie pojechałem "reklamować" - jak jechałem i to się zdarzyło chyba pomyślałem że to jednorazowe, przypadkowe, coś się musi ułożyć, poza tym auto stało długo w serwisie a potrzebowałem no i serwis na 2 końcu Krakowa więc każda wizyta to było poszukiwanie traficara/bolta/Łubera i powrót przez całe miasto...

Auto ma czasami, dość rzadko - ale jednak - w okolicy 1.7 - 1.8 tys. obrotów (albo w tym niższym zakresie, już nie pamiętam - 1.3 - 1.4k) najczęściej takie "przycięcie"/zdławienie - na mniej niż pół sekundy - wrażenie jest takie, jakby auto zgasło i odpaliło się "na pych". Jest to niezależne od biegu, ale odczuwalne tym bardziej im większe jest obciążenie - np. wjeżdżając pod górkę.
Czy macie jakieś sugestie, co to może być? EGR zablokowany zaślepką i wywalony software'owo, klapy wirowe także - wszystko w tym samym serwisie ;)
Mam tylko nadzieję, że to nie ustawienie rozrządu... Wtedy nie wiem, czy mogę w ogóle z tym jechać reklamować, bo było to robione chyba w 2018 roku...

Rozrząd o 1 ząbek?
Bedzie jeździł właśnie tak :)

Wysłane z mojego SM-G955F przy użyciu Tapatalka

Nieciekawie... Właśnie wyciągnąłem FV za rozrząd, widzę że robiony był 17-04-2018 roku.

Pytanie czy robili z blokadą..
Ale ostatnio był temat taki i właśnie takie objawy były.

Wysłane z mojego SM-G955F przy użyciu Tapatalka

Serwis w zasadzie polecany w KRK. Koszty też niemałe, duży budynek, sporo aut. Wątpię żeby oszczędzali na blokadach... Pytanie tylko jak to traktować. Gwarancja, reklamacja, rękojmia - cokolwiek?

2,5 roku temu robiona robota i chcesz to reklamować? Niepoważny jesteś?

Spokojnie Panie moderatorze ;) Wyczytuje że podobno są 2 lata od usługi i rok od spostrzeżenia usterki na dostarczenie przedmiotu usługi. Nie wiem, jak jest - dlatego pytam. Proszę o oparcie bardziej na faktach (dlaczego nie można) aniżeli na odczuciach. Tak, jestem poważny - i to bardzo, bo ktoś potwierdził moje podejrzenia skąd może pochodzić rzadko pojawiająca się usterka, ale co ważniejsze że może być związana z rozrządem a to już nie jest sprawa "niepoważna".
I żeby była jasność - nie mam na celu tutaj wyłudzania czegokolwiek, absolutnie! Mechanik i tak docieknie, co to - i jeżeli jest uczciwy (a wygląda) a problemem jest faktycznie złe ustawienie - to nie będzie próbował zwalać na coś inne czy wymyślać ;) Wiem, że sporo czasu minęło, ale do końca nie wiem czy to jest takie "a minęło ponad miesiąc to sprawy nie ma" - rozrząd wymienia się raz na kilka lat i chyba prawnie jest to uregulowane, odnośnie takich usług - ile czasu klient ma na zgłoszenie, po zauważeniu usterki i jaki czas ma na jej zauważenie.
Chodzi o to, że niestety pierwszy raz zobaczyłem ten objaw po wymianie - niestety nie na tyle często występował, żebym pamiętał o nim podczas późniejszych wizyt. Teraz po prostu ktoś zasugerował wprost że to rozrząd, dlatego poruszyłem temat - nawet po takim czasie.
Nie chcę się wykłócać z mechanikiem i negować wszystkiego, rzucając artykułami, sądami czy policją - absolutnie! Chce po prostu znaleźć złoty środek, który będzie fair względem mnie i mechanika, jeżeli faktycznie okazałoby się iż "timingi" rozrządu zostały wadliwie ustawione...

P.S. Odsyłam tutaj:
https://prawakonsumenta.uokik.gov.pl...acje/rekojmia/
W szczególności: "Okres rękojmi" oraz "Reklamacja montażu".
To tak odnośnie, czy jestem poważny po 2 i pół roku ;)

idz na nowo na rozrzad i tym razem z blokadami najlepiej ;)

Cytat:

---

Napisał vudka123

idz na nowo na rozrzad i tym razem z blokadami najlepiej ;)

---

Dzięki za porady ;) Oddany do tego samego warsztatu - zobaczymy co powiedzą ;)

Cytat:

---

Napisał adam.st

Dzięki za porady ;) Oddany do tego samego warsztatu - zobaczymy co powiedzą ;)

---

Reklamacja z tytułu rękojmi w takim przypadku i tak musi być uznana przez wykonawcę (warsztat serwisowy) - w innym przypadku pozostaje dochodzenie swoich praw w długim procesie, powołanie rzeczoznawców itp. W przypadku uczciwego serwisu, któremu zależy na relacji z klientami zazwyczaj nie ma problemu do przyznania się do błędu jeśli taki miał miejsce i wykonawca nie będzie miał co do tego wątpliwości. Zdarzało mi się reklamować usługi, zdarzało mi się również reklamować np. wahacz, który wysypał się po 11 miesiącach. W tym przypadku serwis nie powiedział, że rozwaliłem bo jeździłem po dziurach, tylko wymienił na gwarancji.