Wariująca przez chwilę temperatura i ubytek płynu chłodzącego

Cześć.
Dzisiaj robiłem trasę nieco ponad 350km i mniej więcej w połowie miałem taką sytuację: jechałem wylotówką z miasta (ok 70km/h), nagle na komputerze wyskoczył błąd wysokiej temperatury płynu chłodzącego.
Patrzę na wskaźnik i faktycznie wskazówka na czerwonym polu.
Zjechałem od razu na pobocze, poczekałem chwilę z włączonym silnikiem, a wskaźnik mocno skakał między maksem a 100C.
Zgasiłem samochód, a po włożeniu kluczyka do stacyjki temp zatrzymała się wzorowo na 90C. Jednak po ruszeniu znowu wzrosła do 110C, auto było jakby przyduszone, bez mocy. Po kilku sekundach mulenia wszystko minęło jak ręką odjął i pozostałe 200km był już spokój i wzorowa praca.
Dodam, że na postoju odkręciłem na maksa grzanie i normalnie leciało ciepłe powietrze.

Na drugi dzień rano zajrzałem pod maskę, a w zbiorniczku wyrównawczym dużo poniżej minimum. Dolałem w okolice maksa, przejechałem się do zagrzania silnika i po powrocie znowu sprawdziłem poziom płynu. Był nieco ponad minimum czyli jakby go trochę ubyło.
Pojechałem kupić i od razu zrobiłem test na obecność CO2 w układzie chłodzenia i wyszedł negatywny.

A w sumie ciężko mi powiedzieć czy dużo ubyło z wyrównawczego bo już jakiś czas nie zaglądałem pod maskę, ale temperatura zawsze wzorowo trzymała się na 90C.

Jeździć i obserwować czy już się martwić?
AR 159, 2.0jtdm, 200KM
dpf, egr i klapy wywalone i wyprogramowane zapomniałem dodać.

Po pierwsze sprawdź czy nie masz gdzieś wycieków. W 2.0 lubi się rozszczelnić chłodniczka egr. Było na to nawet rozwiązanie serwisowe. Sprawdź również takie karbowane przewody z chłodniczki oleju one też z czasem pękają. W dieslu ciężko wykonać test CO2 bo najczęściej przedmuchy są pod dużym obciążeniem. Więc np w 2,4 test wychodzi ok a głowica jest pęknięta.

Wysłane z mojego Mi Note 10 Lite przy użyciu Tapatalka

Dodatkowo kolektor ssący do sprawdzenia lubi pękać i wtedy płyn ucieka. Te „karbowane” przewody idą prosto do ssącego, nie ma zamienników na rynku, moje zostały w ręce przy odpinaniu. Obudowa chłodniczki egr jak coś pasuje z Opla, ma jedno mocowanie więcej(wymieniałem jakiś czas temu).

Bywały też przypadki, gdy zawodziła pompa wody.

Ok dzięki Panowie, zarzucę sugestie fachmanowi przy oddawaniu belli.

Ok trochę zgłupiałem, dolałem płynu do wskaźnika max na zbiorniczku i w trakcie ok 20 km ubyło do wysokości mniej więcej między min a max. Zrobiłem kolejne ~20km i poziom nie drgnął ani wte ani we wte :confused:
I tak mam umówioną wizytę na poniedziałek, ale mnie to dziwi :p
Przy okazji od razu wymienię rozrząd z pompą i kołem pasowym, bo było robione niecałe 40kkm temu (koniec 2016).

Ok, okazało się że u mnie pękła obudowa chłodnicy EGR.
Oryginał fiata ponad cztery stówki, a ta sama obudowa od opla za mniej niż połowę ceny ;)