-
SWAP silnika
Witam wszystkich,
Po 4 latach odkupiłem swoją 166. 3.0, z 1999 roku. Niestety facet, któremu ja sprzedałem krótko mówiąc ją zajechał
Myślałem,że będzie do ogarnięcia tylko mechanicznie, ale cała podłoga jest zgnita i to niestety przekracza moje możliwości finansowe. Więc wpadłem na pomysł,że kupię drugą w dobrym stanie blacharskim, przełoże silnik, a swoje rozbiore na części, oddam zawieszenie do regeneracji i w ten sposób mam zapas części. I teraz pytanie bo najtaniej znajdę 2.4 diesel i czy jak kupię taką to czy przekładka będzie w miarę bezproblemową czy lepiej szukać 2.5 benzyna? Czy ktoś podejmował się podobnego projektu?
-
Jeżeli masz kompletnego dawcę - a tak to zrozumiałem - to nie będzie żadnego problemu. Oczywiście łatwiej by było mieć tą samą konfigurację i przełożyć tylko silnik. Ale diesle są tak tanie że ja bym rozpatrywał swap całości. Wymienić będziesz musiał totalnie wszystko. Zaczynając od wiązek pod maską, przez wiązki do licznika, licznik i na baku nawet kończąc. Na koniec wizyta na SKP po kwit o zmianę rodzaju zasilania w DR.
-
Tak, mam kompletnego dawce. Jeśli kupilbym diesla to oprócz silnika, skrzyni i komputera co będę potrzebował ? Łapy silnika będą pasowały?
-
Tak na prawdę to się pewnie sprowadzi do wyprucia wszystkiego i przekładki. Łapy na pewno nie będą pasować. Przecież to zupełnie inny silnik. Będziesz musiał zmieniać wiązki (silnika i licznika), przewody paliwowe, bak....osprzęt jak zbiorniczki i inne duperel ..... mnóstwo tego jest. Jeszcze jak trafisz w inne roczniki to pewnie ABS/ASR też do zmiany.
-
A jeśli znajdę 2.5? Będzie łatwiej nie mam wiedzy żeby to zrobić, więc oddam do znajomego, ale wiadomo jak dużo roboty to koszta rosną lawinowo
-
Ja myślałem że sam to robisz. To między 2,5 i 3.0 to będzie tylko przerzutka silnika i kompa. Prosta sprawa. Chyba że jeszcze jakaś pierdoła to może ktoś dopisze. Na pewno pod względem zlecenia takiej operacji to swap benzyna <-> diesel to będzie cena x2 albo x3. W V6 była różnica w wiązkach od CF3. Więc też powinieneś kupić taką z początku produkcji żeby było łatwiej.
-
Diesla odpuść. Pomijając koszty przekładki prawie wszystkiego, nie chcesz mieć vin z diesla A piec busso. Przekładki 2.5 --> 3.0 jeszcze do przełknięcia.
-
Czeka cię prucie całego auta. Też rozważałem taki scenariusz, miałem TS-a w pięknym stanie z dziurą w tłoku. Po analizie działań i kosztów z nimi związanych, zrezygnowałem z pomysłu swapów. Jest to wykonalne, ale upierdliwe ;)
-
Moim zdaniem lepiej kupic benzyne, bo inaczej jest to nieopłacalne. Chyba że robisz to sam, hobbystycznie, albo nie masz na co wydawać pieniędzy, wtedy jest to jedyne ZA w tym przypadku. Przekładanie kabli, zbiorników, silnika, sanek, osprzętu, skrzyni, a znając życie, zawsze coś się posypie, coś nie będzie pasować, mechanik się pomyli, albo czegoś zapomni, itp itd. Na koniec jeszcze czeka cię wizyta, o ile się nie mylę, w wojewódzkiej stacji kontroli pojazdów.
No i sprawa gratów, jak kupisz drugą benzynę, zawsze będziesz miał na zapas jakieś elementy silnika.
-
Jak kupisz 2.5 CF2 to masz duuuużo łatwiej. Podmieniasz silnik, kompa i skrzynię. Aha i zdaje się immo. Cała reszta powinna pasować / być identyczna. Pamiętaj o skrzyni, one też były inne (manual i automat).
Przekładka diesla to wg mnie masakra. Praktycznie wszystkie wiązki elektryczne, zasilanie paliwem, bak, zegary, hamulce, wydech, osprzęt silnika, no wszystko - z wyjątkiem karoserii, foteli, lamp i zawieszenia.