0,05 L benzyny wlane do diesla

Cześć,

mam pytanie do bardziej doświadczonych posiadaczy diesli. Dziś podjechałem pod dystrybutor i chyba jakaś pomroczność mi padła na mózg bo zamiast czarnego pistoletu sięgnąłem po zielony. Już prawie nacisnąłem spust, ale spojrzałem na cenę za litr 6,61 i dotarło do mnie, że leję benzynę. Od razu wyciągnąłem pistolet, ale zdążyło z niego wycieknąć do baku ok. 0,05 litra benzyny za całe 0,33 gr. Zadzwoniłem do znajomego który robi w mechanice pojazdowej. Powiedział, żeby się nie przejmować, zalać teraz ON do pełna i będzie git.

Ale teraz czytam w internetach, że takie rzeczy nie robiły wrażenia na starych dieslach, ale przy takim JTDm nawet niewielka ilość benzyny może zaszkodzić. No i się teraz zastanawiam ile to jest ta niewielka ilość. Te 0,05 litra benzyny w stosunku do 60 litrów ON, które potem wlałem wydaje się niczym, ale... No właśnie. Co myślicie?


Pzdr.

Jeśli to było rzeczywiście 0,05l to nie masz się czym przejmować

Wysłane z mojego Mi Note 10 Lite przy użyciu Tapatalka

Cytat:

---

Napisał majkelmu

Jeśli to było rzeczywiście 0,05l to nie masz się czym przejmować

Wysłane z mojego Mi Note 10 Lite przy użyciu Tapatalka

---

Prawie na pewno tyle, bo musiałem zapłacić za Pb kwotę 0,33 gr ;) Dzięki za odpowiedź.

SPokojnie bez obaw, sam parę lat temu w czasie mrozów lałem za 10 zł ( około 2 litry) benzyny na pełny bak ropy. Robiłem to też z dostawczakami 1.6 hdi. To zbyt mała ilość aby zaszkodzić silnikowi a przy-20; -25 samochody paliły od strzała po staniu na podwórku

Cytat:

---

Napisał macinek102

SPokojnie bez obaw, sam parę lat temu w czasie mrozów lałem za 10 zł ( około 2 litry) benzyny na pełny bak ropy. Robiłem to też z dostawczakami 1.6 hdi. To zbyt mała ilość aby zaszkodzić silnikowi a przy-20; -25 samochody paliły od strzała po staniu na podwórku

---

No to nieźle. O takich wyczynach nie słyszałem ;) Kiedy stałem przy dystrybutorze i szukałem w internetach ratunkowej porady, to się naczytałem, że nawet niewielka ilość może zrobić osprzętowi silnika jesień średniowiecza. Ale czytałem to głównie chyba na stronie firmy, która świadczy usługi wypompowywania paliwa w takich sytuacjach :) więc pewnie to taki mały chwyt marketingowy.

Ale dziś mnie zmroziło, bo wysiadając z samochodu przy odpalonym silniku (po zrobieniu ok. 20km) usłyszałem w okolicach tłumika nietypowy "sportowy" pomruk i coś jakby delikatne "furczenie" z rury. Myślałem, że może jakaś nieszczelność wydechu się ujawniła, ale na to nie wygląda. Silnik pracował normalnie. Pomruk był tylko z tyłu. Potem samochód stał jakieś 20 minut na zagaszonym silniku i kiedy go znów odpaliłem było już wszystko normalnie. Nie wiem co to było... Może wypalał się DPF, a ja mu przerwałem. W każdym razie od razu mi przyszła do głowy ta benzyna, przez zbieżność w czasie. Dziś będę jeszcze jeździł to się temu przyjrzę.

Raczej DPF, pomruk silnika, lekko podniesione wolne obroty, spalanie 30 % większe i włączają się wentylatory na chłodnicy( jak się zatrzymałeś mogłeś sprawdzić "organoleptycznie"). Tak to bywa w 2.0 ( u kolegi w ducato 2.3 jest tak samo )

Nawet gdybyś zalał 2-3 litry na benzyny na cały bak oleju napędowego to jeszcze nie byłoby tragedii.
Nic się nie stanie.