Przelanie oleju w Giulia 2.0T – jakie mogą być konsekwencje i co teraz zrobić?

Ceść wszystkim,

mam mały dylemat po nie do końca udanej dolewce oleju do mojej Giulii 2.0 Turbo (280kM, MY24).

Wskaźnik pokazywał mi 2 kreski poniżej maxa, więc na raty dolałem – najpierw 0,5 l, potem drugie 0,5 l – czyli łącznie 1 litr Selenii 0W-30.

Zrobiłem wszystko zgodnie z procedurą (równa nawierzchnia, 5 minut pracy na biegu jałowym, silnik rozgrzany), a mimo to poziom na ekranie w ogóle się nie zmienił po każdej z dolewek.

Teraz zaczynam się zastanawiać, czy nie przelałem, bo podobno w tym silniku „sweet spot” to 1–2 kreski poniżej maksimum.

Auto jeździ normalnie, ale lekko mnie niepokoi, że czujnik wciąż pokazuje to samo (nie przejechałem dużo, może z 15 km).

Pytanie do Was:

• Czy czekać, aż czujnik się sam zaktualizuje po kilku cyklach jazdy?
  
• Czy lepiej zlać nadmiar, zanim coś się stanie?
  
• Jeśli zlewać, to w ASO, czy można to zrobić samemu (np. odessać trochę przez korek wlewu) bez ryzyka dla MultiAir?

Każda opinia mile widziana — szczególnie od osób, które już zaliczyły podobną „przygodę” z poziomem oleju i tym kapryśnym czujnikiem.

Załącznik 290743

Skoro pokazywał powyżej minimum, to po co było dolewać?

"PRZEKROCZONY MAKSYMALNY POZIOM OLEJU SILNIKOWEGO

Zaświecanie się tego symbolu może oznaczać nadmierny poziom oleju silnikowego.
Należy możliwie jak najszybciej zwrócić się do ASO marki Alfa Romeo w celu przywrócenia prawidłowego poziomu, a jednocześnie należy nie przekraczać 3000 obrotów na minutę."

Z tym ASO może dramatyzują, ale wychodzi, że powinieneś odessać przynajmniej pół litra (1 kreska to 250ml wg. instrukcji). O ile w ogóle się da.

Nie wiem czym to tak na prawdę grozi, straszą uszkodzeniem silnika. Może warto zwrócić uwagę na te 3000 rpm.

Jeśli masz kanał to moim zdaniem odkręcić korek wylewania, nie całkiem, i upuścić ile trzeba.
A poza tym najlepiej jakiegoś vgate-a i sprawdzasz sobie poziom na telefonie.