Dziwne gaśnięcie silnika???

W tym tygodniu 3 razy w mojej Alfie zgasł mi silnik, za każdym razem w takich samych okolicznościach. Sytuacja ma miejsce zawsze gdy odpalam zimny silnik, najpierw normalnie odpala, chwilę popracuje, ruszam, przejeżdżam 100-200 m do najbliższego skrzyżowania, świateł etc. i w momencie kiedy puszczam gaz, zwalniam i wciskam sprzęgło aby zredukować do 2-ójki, obroty spadają i silnik gaśnie. Później gdy chcę go zapalić to zapala ale po 1-2 sek ponownie gaśnie. Aby normalnie zaczął pracować muszę po odpaleniu natychmiast wcisnąć gaz, wtedy jest już ok i nie zgaśnie.
Sytuacja występuje zawsze tylko raz, gdy ponownie odpalę silnik i przejadę jakiś kolejny dystans to wszystko jest już ok. Również gdy zapalam zimny silnik i do najbliższego zatrzymania/zwolnienia mam większy dystans, ponad 500m to problem również już nie występuje. Oczywiście na gorącym silniku problemów również nie ma żadnych.
Czy ktoś się już spotkał z powyższą sytuacją, w czym może być problem? Może ma to jakiś związek ze spadkiem temperatur w tym tygodniu, bo wcześniej takie sytuacje nie miały miejsca.

Może to silniczek krokowy. Wyjąć, przemyć naftą i prysnąć WD-40. Jeżeli to on, to powinno pomóc.

Cytat:

---

Napisał Scuderia

Czy ktoś się już spotkał z powyższą sytuacją, w czym może być problem? Może ma to jakiś związek ze spadkiem temperatur w tym tygodniu, bo wcześniej takie sytuacje nie miały miejsca.

---

Tak. Identycznie było u mnie. Ale do końca nie wiem co było przyczyną, bo jako lekarstwo wymieniłem świece na inne (innej marki), sondę lambda i komplet wtryskiwaczy na nowy. Po tym ustąpiło skutecznie.
Raczej nie chodzi o krokowy - z nim nic nie robiłem.

Po okresie spokoju problem znowu się pojawił. Tym razem postanowiłem trochę poeksperymentować co jest grane. Problem nadal dotyczy wyłącznie zimnego silnika, ale zauważyłem, że jeśli odpalę silnik i chodzi na jałowym nic się nie dzieje, ale jak kilka razy ruszę przepustnicą i puszczę to silnik gaśnie. Czyli po odpaleniu chodzi bez problemu na jałowym, jak ruszę i gaz jest wciśnięty dłuższą chwilę (wystarczy 1 min) również nie ma problemu. Problem występuje jedynie gdy po odpaleniu, przepustnicę wcisnę na krótko - gdy ją puszczę silnik gaśnie. Na dniach wymienię święcę, zastanawiam się jeszcze czy rzeczywiście silnik krokowy może mieć coś z tym wspólnego? muszę wreszcie zdiagnozować sedno sprawy o coś z tym zrobić.
Jest jeszcze jedna sprawa. Gdy silnik pracuje na jałowym przy puszczonym sprzęgle słychać jakieś dziwne metaliczne stukanie, z okolic sprzęgła/skrzyni biegów, gdy sprzęgło wcisnę odgłos ustaje, słychać już sam silnik. Co może być na rzeczy?

Sprawdz silniczek krokowy, moze po odpaleniu jest ok a po ruszeniu przepustnica nie przesuwa sie tam gdzie ma. A dzwiek ze skrzyni to lozysko oporowe bedzie.

Cytat:

---

Napisał Scuderia

Po okresie spokoju problem znowu się pojawił. [...]Problem nadal dotyczy wyłącznie zimnego silnika, ale zauważyłem, że jeśli odpalę silnik i chodzi na jałowym nic się nie dzieje, ale jak kilka razy ruszę przepustnicą i puszczę to silnik gaśnie. Czyli po odpaleniu chodzi bez problemu na jałowym, jak ruszę i gaz jest wciśnięty dłuższą chwilę (wystarczy 1 min) również nie ma problemu. Problem występuje jedynie gdy po odpaleniu, przepustnicę wcisnę na krótko - gdy ją puszczę silnik gaśnie.

---

Powtarzam się ale dokładnie tak samo u nie było. To póki co najdziwniejsza zagadka mojej 33. Ale ponieważ już nie występuje, a ja nadal nie wiem jak się to autoleczenie dokonało, będę wdzięczny za kontynuacje zapisów w wątku ;-)
Może to rzeczywiście krokowy?

Cytat:

---

Napisał _zagiel_

A dzwiek ze skrzyni to lozysko oporowe bedzie.

---

To jak to jest w 33? Łożysko oporowe pracuje na puszczonym pedale sprzęgła?