-
sworznie- wybijanie
W jaki sposob wybijacie sworznie?? nie wiem jak u Was ale w mojej 156 sworznie sie "zapiekaja" do tego stopnia ze poprzednim razem zlamalem sciagacz do sworzni a sworzen nie puscil, potrzebuje wyjac zwrotnice zeby na prasie wyjac lozysko. Macie jakies sprawdzone patenty na to?? boje sie tez o czujnik abs-u bo lubia sie zlamac przy wyciaganiu, prosze o porady
-
Najlepszy jest jednak dobry ściągacz, ale jego też trzeba umieć używać. Nie należy kręcić śrubą ile wlezie, bo można zerwać gwint, a sworzeń nie wyjdzie. Używając sciągacza dobrze jest trochę pokręcać śrubą i następnie uderzać młotkiem w jej łeb - i tak aż do skutku - podciągamy śrubę i uderzamy.
Jest też metoda "na dwa młotki" - jeden młotek przykładamy boczną częścią do zwrotnicy przy sworzniu, a drugim młotkiem uderzamy w pierwszy. Nigdy nie uderzamy jednym młotkiem w zwrotnicę bo to nic nie da, a można ją nawet w ten sposób uszkodzic.
Sworznie na ogół nie są zapieczone - one są po prostu stożkowe i dlatego tak trudno je wybić, szczególnie jeśli ktoś nie ma odpowiednich narzędzi.
-
Jak to się mówi "bez młota nie robota" czasami i to nie pomaga mój kolega jak próbował ściągać sworzeń to aż cała łyche wygiął i nic. Weź kolego młotek dobrą breche i próbuj :)
-
sprawdzona metoda i pewna na wybicie sworzni to dwa dość spore młotki.
przykładamy jeden młotek z boku "oczka" w którym siedzi sworzeń,następnie zdecydowanie i energicznie uderzamy drugim młotkiem w przeciwległej strony tegoż "oczka" (tak jak by się chciało sklepać je na owal).
przeważnie dwa góra trzy uderzenia wystarczają i sworzeń wyskakuje.
powodzenia!!!