Printable View
Witam, mam problem z alfą 146. A więc.. gaśnie po osiągnięciu temp. ok 63-70*C i nie idzie jej potem odpalić aż do wystygnięcia(kręci ale nie pali za chiny). Wynienione zostały przewody W/N oraz świece zapłonowe .. Macie jakieś pomysły co się w niej stało ? Dodam, że jak zgaśnie to "marchewa" świeci. Mam nadzieję, że pomożecie.
Leć na kompa. Słyszysz po przekręceniu kluczyka pompkę? Silnik pracuje równo, ma moc, zanim się nagrzeje? Odłączałeś przepływkę, żeby go sprawdzić na trybie awaryjnym? Ja bym stawiał na czujnik położenia wału.
Silnik pracuje tak jak zwykle czyli równo. Przepływkę odłączałem po zgaśnięciu i się "marchewa" świeciła i nieszło też wgóle zapalić, potem podłączyłem to niby już szło odpalić.. A gdzie się znajduje czujnik położenia wału i czy jest konieczna jego wymiana/naprawa uszkodzonego elementu .. ?
P.S jeden mechanik też obstawiał właśnie ten czujnik położenia wału..
Poszukaj na forum, była masa tematów o czujniku, ale, żeby nie wymieniać go na darmo, sprawdź jeszcze pompkę paliwa - jeśli to ona, to powinna się "odwiesić" jak potłuczesz w bak np. metalową rurą. Wlanie STP też nie zaszkodzi. Napisz, jak się dowiesz co to było ;)
Obstawiam to samo - czujnik położenia wału. Znałem już kilka takich przypadków w autach różnych marek.
Również sądzę, że to czujnik położenia wału;) Miałem bardzo podobnie, tylko auto nie gasło, a nie chciało odpalić jak sam je zgasiłem, gdy był właśnie trochę rozgrzany silnik, np przejechałem 2 km, zgasiłem na kilka minut i już nie palił;/ Podjedź na komputer i będziesz wszystko wiedział, ja za czujnik zapłaciłem bodajże 97 PLN z przesyłką i wymiana 2 dyszki;)
Aha, dodam jeszcze, że gość od komputera mówił mi, że ten czujnik lubi paść jak przychodzą mrozy, bo nie lubi niskich temperatur (a kto lubi...) a stało mi się to w zeszłym roku dokładnie 4 stycznia, jak się u nas porządna zima zaczęła;)