zapaszek nie teges od koła

Miesiąc temu wymieniałem łożysko w przednim lewym kole. Było mocno wyjeżdzone, tłukło mi. Po jezdzie czasem z okolic lewego koła dochodził lekki smrodek, jakby po tarciu lub zapieczeniu? Nie wiem.
Po wymianie jest OK, nic nie tłucze, łozysko założono nowe. Ale znów zaczął sie czasem ten lekki smrodzio pojawiac po jezdzie. Od prawego koła nie, tylko od lewego.
Oglądałem oponę, jest nienaruszona.
Co to może być? coś o coś trze ale, uwaga, absolutnie NIC nie słychać ani nie czuć w kabinie. Tarcze są roczne, klocki też niecały rok temu wymieniane. hamulce pracują normalnie, nic nie ściąga.
Tylko ten smrodek. Czasem.

A po jeździe jest felga cieplutka ? bardziej niz ta po prawej stronie ?

A czy ten zapach to nie jest przypadkiem jakies przypalone smary z rury wydechowej czy coś takiego?

Rura nie.... to przednie lewe koło..a czy jest ciepłe, sprawdze. Faktycznie, nie sprawdziłem tego.

Tak się zastanawiam czy wymieniający nie zapomniał o smarze. Nowym smarze. A piasty się mocno grzeją? Ciężko tak na odległość oceniać jak się nie czuje tego zapachu.

Jak będziesz miał po przejechsniu tś fele cieplejsza niz po prawej stronie , to pewnie albo klocek całkowicie nie odbija - ale to w tedy by było czuć tak jakby azbestem spalonym .
A jak nie to moze być topienie się smaru na łozysku :)

juz calkiem zgłupialem, podjade chyba do tego warsztatu zobaczyć, jak spieprzyli coś niech naprawią. Nie wiem, raczej nie jest cieplejsza niż prawa.... Ale dzis zrobię jeszcze ze 20 km, to zobaczę.

No więc przejechałem dość dynamicznie, wiecie, pisk, rura i takie tam... około 25 kilometrów. I nic. Nie ma zapachu, fela i koło nie są ciepłe. To, o czym pisałem pojawia się więc nieregularnie, nie po kazdej jezdzie.
To już kompletnie nie kumam.

jeździj :)
i chrzań to :)

Tak mi się pomyślało: wjechałeś w g... i przypaliłeś na tarczy hamulcowej :D