Zmieniać amorki czy nie ??

Mam swoją 166 już prawie 4 lata przejechałem ok 150 tyś km nie zmieniałem w niej amortyzatorów ( założone sachs - znaczy ktoś zmieniał). nie ciekną i niby nic złego się z nimi nie dzieje, ale mam wrażenie że auto jest za miękkie. po wpadnięciu w nierówność poprzeczną ( tzw siodło ) buja przodem, a przy ostrym hamowaniu nurkuje.
Amortyzatory zużywają się powoli i ciężko mi stwierdzić jak było 4 czy 3 lata temu. Pojechałem na test na stację diagnostyczną, sprawdzili ciśnienie w oponach i "wytrzepali" amorki wyszło 71% i 75%. nie wierzyłem i pojechałem na inną - "wytrzepali" i wyszło 69% i 72% ale wszyscy diagności jak jeden mąż stwierdzili "amortyzatory są dobre nie zmieniać - auto ciężkie to się buja". szczerze powiedziawszy zdurniałem trochę ?? Dobre amorki na przód to koszt ok 700 zł. szkoda jak nie potrzebnie ..... ale ??? No właśnie podpowiedzcie coś ! Dodam, że nie interesuje mnie utwardzenie auta ponad to co ma w oryginale ale mydelniczką też nie chcę jeździć. zauważyłem ponadto że jak ostro przyhamuję na dziurach to włącza się ABS - to chyba pewien objaw ??

Jak przyhamujesz na nierównościach to normalne, że włącza się ABS. Auto traci przyczeponość i przy podskoku kół blokuja się(jesli masz wciśnięty hamulec). Wtedy załącza się ABS.

To jest typowy objaw zużytego amortyzatora, koło nie jest dociskane do nawierzchni i szybciej traci przyczepność. Amortyzatory są sprawne, ale tłumią w dużo mniejszym %.

Cytat:

---

Napisał majk

To jest typowy objaw zużytego amortyzatora, koło nie jest dociskane do nawierzchni i szybciej traci przyczepność. Amortyzatory są sprawne, ale tłumią w dużo mniejszym %.

---

Zgadzam się z kolegą, amortyzator na diagnostyce ma 70-75% sprawności, a w rzeczywistości jego siła tłumienia jest dramatycznie słaba. miałem to samo na diagnostyce pokazywało mi 70%, a przy każdym mocniejszym hamowaniu załączał się ABS nie wspominając o nierównościach.
Moim zdaniem jeżeli przejechałeś na tych amorach 150tyś km i ktoś przed Tobą też na nich jeździł to wymiana jest wskazana, a nawet potrzebna dla własnego bezpieczeństwa.