Strzał w dolot i brak mocy.

Witam wszystkich. Mója bella to146 1.6 Boxer (lpg) a problem polega na tym, że podczas wyjazdu ze skrzyżowania dość żwawego usłyszałem tylko strzał w dolot (chyba) i samochód zgasł na szczęście odpaliłem go i dojechałem do parkingu lecz nawet gdy póściłem gaz obroty nie chcialy spaść poniżej 2tys. Zgasiłem samochód lecz niestety nie chciał juz odpalić. Po dość długim kręceniu wkońcu odpalił niby wszystko jest okej lecz niestety brak mu mocy na 4 biegu ledwo dobijam do 90 km/h nie mówie juz o 5 biegu. Co mogło odmówić posłuszeństwa?? Od razu mówię że w trakcje strzału jechałem na LPG. Silnik pracuje równo na gazie jak i benzynie i nic nie stuka w środku więc nie wiem co mogło siąść. Serdecznie proszę o jakiekolwiek propozycje.

sprawdz jak tam wyglada obudowa filtra powietrza, czy jej czasem nie rozerwało, no i oczywiscie jak dostałes strzała to cos nie tak z LPG masz.

ja jak jeździłem mondkiem to tez tak miałem... Masz wtrysk LPG w dolocie?
w mondeo tak było i wydawało mi się że jak więcej gazu się dodawało to gaz zamiast w gary iść wracał się w dolot i próbował gdzieś uciec. Wtedy pomogło u mnie wymiana świec. i uszczelnienie dolotu bo rozerwało łączenie przepływki z puchą od filtra.

Tak mam ten stary gaz. Przejrzałem obudowę filtra i wydaje się cała, ale filtr nie wygląda najlepiej jutro go wymienię na nowy. Świece tez dla pewności wymieniam.

no i przydała by sie regulacja LPG.

prawdopodobnie jezdzisz na drugiej generacji ( mieszalnikowa ) po strzale w kolektor dolotowy jeżeli podniosło obroty to na 99% masz nieszczelność między przepustnicą , a komorą spalania . po chwili pracy silniczek biegu jałowego się przestawił i wyrównał obroty . jeżdżę boxerem i pracuję przy gazie . przyczyna strzałów to kable lub świece , czasem uboga mieszanka . mogłeś też zalać wodą świece jak przejechałeś przez kałużę .

To że zalałem świece wodą mogło by się zgadzać, ponieważ kiedy to się stało lał dość duży deszcz. Uszczelniłem bardziej cały dolot bo jak odkręciłem ten mieszalnik (to coś co jest połączone z dolotem i tam dochodzi gaz zaraz przed przepustnicą) i okazało się że to jest sklejone na sylikon wyczyściłem to dokładnie i dałem dość grubą uszczelkę aż ledwo z powrotem założyłem. Teraz silnik pracuje trochę lepiej ale to nie jest to co przed zdarzeniem. Jeszcze dzisiaj wymienię filtr i świece i zobaczymy.