Gumy drążka stabilizatora

Na innym forum również rozpocząłem podobny temat.
Rozmawiałem z gościami w serwisie, którzy powiedzieli że ogólnie dostępne gumy drążka stabilizatora są nic nie warte, zresztą moja AR przy przebiegu 113tys miała zmieniane gumki 3x i drążek 1x i znowu łomot pod maską.
Ich propozycja to wymiana gumek na jakiś ich patent... W sumie mówią że to roboty na 4h i koszt w sumie około 200zł.

Czy naprawdę trzeba całe zawieszenie rozkręcać i czy tak wielki jest problem z wymianą tego? Jakie macie doświadczenia w tym temacie?

Żeby wyjąc drążek stabilizatora trzeba niestety rozebrać całe zawieszenie - producent nie przewiduje wymiany samych gum drążka stabilizatora - są one fabrycznie zawulkanizowane na drążku i wymienia się cały drążek. Podczas wymiany samych gum z definicji już ma się luz wynikający z montażu

Wymien gumy na poliuretany i będzi spokój. Tył bezproblemowo zrobisz sam. Przód to juz większa sprawa raczej nie do zrobienia przez amatora bez bardzo mocnego zacięcia mechanicznego.

Gumy stabiizatora w AR 156 to temat stary jak świat. Problem tkwi w wadliwie wykonywanch nowych stabilizatorach, w których gumy są zakładane na pomlowany drążek. Podczas jazdy farba się ściera i tworzy się ostry proszek, który działa jak papier ścierny na metal i gumy. Na efekty nie trzeba długo czekać - po kilkunatu tys. km luz na gumach i rowki na powierzchni metalowego drążka. Dlatego, moim zdaniem, lepiej jest reanimować używany stabilizator, zakładjąc nowe gumy, po uprzednim oczyszczeniu i nasmarowaniu środkiem nieszkodliwym dla gumy powierzchni drążka stabilizatora. Jest rzeczywiście z tym trochę zabawy, bo trzeba rozwiercić zafelcowane połączenia, a potem całość najlepiej znitować. Wydaje mi się to jednak lepsze i dużo tańsze rozwiązanie, a przede wszystkim trwalsze, niż montaż nowego stabilizatora, który niebawem i tak będzie nadawał się do naprawy.
Demontaż i montaż stabilizatora można niestety wykonać tylko w kanale lub na podnośniku, bo konieczne jest opuszczenie belki przedniego zawieszenia.

Witam Wszystkich!
Ja również miałem ten problem... W serwisie Alfy polecali regenerację za 250 zł. ,ale nie dawali gwarancji, za wymianę chcieli o ile dobrze pamiętam jakieś 600 ... :shock:
Więc zamówiłem z Allegro zwykłe gumy za 35 zł i za wymianę w zaprzyjaźnionym warsztacie zapłaciłem 45 zł. Troszkę roboty mieli ale zrobili w dość krótkim czasie.
Ale do rzeczy :mrgreen: jeżdżę juz na nich od 3 miesięcy i jak dotąd cisza jak dawniej, zrobiłem juz jakieś 5 tysięcy km. Jak coś sie zacznie dziać to dam znać. Pozdrawiam!