-
156-ka; łożyska?
Czołem :)
Dzisiaj po przejechaniu ok 150 km, coś zaczęło mi piszczeć w przednim kole... odgłos typowy dla łożyska (wnerwiający pisk, raz ciszej, raz głośniej). Nasilał się przy bujnięciu kierownicą w lewo, jednak już przy lekkim hamowaniu pisk ustawał. Pomyślałem, że coś w zacisk hamulca się dostało i darło o tarczę. Po przejechaniu kilku kilometrów przestało piszczeć. Już się cieszyłem, że wszystko jest ok, a tu znowu się zaczęło.
Alfę mam z pół roku i jeszcze za dużo o niej nie wiem ;)
Jeżeli szykowałaby się wymiana łożysk / piasty, to dużo jest z tym roboty? Jakie są numerki tych części (AR 156, 1,8TS 2000r)? Jakiej firmy brać?
A może coś innego może być przyczyną?
Jutro może będę na kanale u znajomych i tak podpytuję na co zwrócić uwagę ;)
Pozdrawiam :)
-
kolego nie wiem czy pomoge ale łożyska raczej szumią niż piszczą
lepiej niech ci ktoś to sprawdzi zanim się w koszty wpiep.....
łożyska nie są tanie
-
-
Łożysko nie piszczy a szumi a poza tym nie ma szans, żeby Ci przestało szumieć podczas jazdy. Może Ci zacisk nie oddaje i dlatego piszczy klocek ocierając o tarcze? Niech Ci jakiś mechanik to sprawdzi bo na odległość to wiele nikt nie pomoże.
-
teraz zgłupiałem... po napisaniu powyższego posta, przejechałem się kilka kilometrów jak już wszystko zimne było i... żadnego pisku. Tak przypuszczam, że albo problem jednak siedzi/siedział w zacisku albo znowu zacznie wyć, jak złapie temperatury (te 150km jechałem co chwilę hamując - wiadomo jak się jeździ zimą "w tłumie")
Jutro najwyżej zdejmę koło i zobaczę czy coś się dzieje
-
Dodam że mam to samo. Alfe mam od 3 tygodni, po tygodniu jak wolno sie jechalo to impulsowo słychać było pisk, szybciej i pisk stawał się ciągły. Lekko na hamulec cisza... i po chwili znow. Od niedzieli czyli od kiedy są mrozy cisza.
-
100% zacisk
mialem to samo
naprawilem - wymienili jakies gumki bo podobno spuchly
ale problem znow wrocil wiec polecam wymiane calego zacisku niz samych gumek