-
[147] Maglownica
Byłem wczoraj na ustawianiu zbieżności i facet, który ją przeprowadzał, stwierdził, że magiel jest do roboty. Trochę mi się słabo zrobiło, bo to jedna z ostatnich rzeczy, na które mnie teraz stać. :) W każdym razie objawów żadnych nie mam, nic mi nie stuka, luzów na kierownicy brak, słowem: nic się nie dzieje. Facet dodał też, że tragedii tam nie ma i może być tak, że i 10 lat wytrzyma bez problemu, no ale że on by to robił. I teraz pytanie: czy faktycznie może być tak, że przy uszkodzonej maglownicy nie ma żadnych objawów? Zweryfikować sprawę w innym miejscu? Pomyślałem na początku, że może chce mieć chłop coś do roboty, ale zapytany, czy podjąłby się naprawy, powiedział, że on a Alfie może co najwyżej geometrię zrobić.
Jakieś rady? :)
-
U siebie wymieniałem bo stukała i mnie to wkurzało. Jeśli Twoja nie stuka, nie ma luzów, przecieków i prawidłowo wspomaga to po co ją ruszać?
-
miałem uszkodzoną maglownicę w poprzednim aucie, a objaw był taki, że (najczęściej) było ją słychać zaraz po dohamowaniu i skręceniu. Z tym, że to już nie było takie lekkie puknięcie, a porządny stuk-puk :D więc jak nie masz podobnych objawów to myślę, że nie masz się czym przejmować :)