Panowi kolejny problem który mi się urodził jest z maglownicą.
od początku:
Jakiś czas temu pan mechanik (Mietek) wymienił mi łączniki stabilizatora, ale po jakimś czasie się odkręcił i latał sobie po mieszku od maglownicy przy kole kierowcy. Tłukło sie okropnie ale nie miałem ochoty nawet tam patrzeć i po jakimś czasie popatrzyłem i ku mojemu zdziwieniu miałem dziurę w tym meszku. Z taką dziurką zrobiłem jeszcze 150km i wymieniłem nowy. Ale zaraz po wymianie zaczęło mi ubywać płynu od wspomagania. Zlokalizowałem wyciek i właśnie wycieka z pod tego meszka.... Ubywa mi ok 50ml dziennie (jeżdżenie do pracy i do domu) Co z tym fantem zrobić?
Trzeba wymontować maglownice do regeneracji czy może da się bez wyciągania maglownicy wymienić jakiś tam simering?? Noi największe pytanie czy dam rade zrobić to samemu??
Maglownica jest w idealnym stanie (bez tego wycieku) dlatego wolał bym jej nie dawać calej do roboty za 600zł.
Przyznam się jeszcze że zalałem ją hipolem :( Może wymiana płynu na konkretny wystarczy albo jakiś uszczelniacz jest lub coś?
Poradzicie mi coś?
Narazie dolewam...
Pozdrawiał Piotr!