Printable View
Witam
w ostatnim czasie wymienilem świece i sonde, ale pojawil sie nowy problem rano po odpaleniu samochodu przez chwil pare po wcisnieciu gazu obroty spadaja i defakto nie da sie jezdzic przez ten czas bo silnik sie dławi i dusi mial ktos moze cos takiego? pozniej przez caly dzien jest ok, do momentu az nie przestoi nocy ;/
U mnie przyczyną takiego zachowania było lewe powietrze które dostawało się przez dziurę która zrobiła się na dole tego przewodu od filtra powietrza do przepływomierza nie było tego widać a objawy były takie jak opisujesz na zimnym nie chciał sie wkręcać na obroty, proponuję sprawdzić czy gdzieś nie łapie lewego powietrza.
PRzy sterowniku M1.5.5 takie zachowania po nocy, gdzie temperatura była wyższa niż 12 stopni, są normalne. Auto na początku jest mulaste i nie chce jechać. Dopiero po przejechaniu 200-500 metrów jest już ok. Rozmawiałem na poprzednim zlocie, we Wrocławiu, z diagosta z ADF i mówił, że to błąd oprogramowania. Wychodziła aktualizacja potem, ale nic nie wniosła. Koputer dostaje prawidłowe sygnały z czujników, ale mimo to sie nie ogarnia. Potem mu przechodzi.
Oczywiście taką wersję można przyjąć, jeżeli jestesmy pewnie, że mamy szczelny dolot itp.
W zimę u mnie taki objaw nie występuje, od ostatnich paru tygodni występuje bo noce są cieplejsze :D
Nie chcę martwić ale mój teesik miał podobne fazy, jak przygazowałem to nie wiedział co ma zrobić, strzelał dławił się dopóki nie podgrzał się. Obstawiałem przepływke i po podpięciu się przekonałem się że to ona sprawiała że na zimnym silniku po przygazowaniu nawet gasł. Zapnij kompa to zobaczysz co Ci pokaże albo spróbuj podmienić przepływkę od kogoś i zobaczysz co się okaże. To co pisze Majkel to też jest prawdą bo już dawno zauważyłem że występuje syndrom zaspanego M1.5.5, na początku po odpaleniu zawsze jest przymulony.