Błąd oleju podczas jazdy i odcięcie zapłonu - zero odzewu 1.9 jtd

Witam,
mam mały (mam nadzieję) problem z moja karocą. Szukałem na forum podobnego tematu jednak nie mogłem odnaleźć.
Ale mniejsza o to, opowiem lepiej co sie stało i w jakich okolicznościach.
Otóż jadąc dzisiaj do pracy samochód odmówił posłuszeństwa. Jechałem 50 km/h, 3 bieg. Komputer nagle zwariował, wydał kilka ostrzegawczych dźwięków po czym odciął zapłon. Na wyświetlaczu wyświetli się błąd dotyczący niskiego ciśnienia (bądź też poziomu oleju - nie pamiętam z szoku którego doznałem) i polecenie bym gonił do serwisu. Udało mi się zjechać na parking pod supermarketem, kilkukrotnie próbowałem jeszcze odpalić silnik jednak bez efektu. Po wycofaniu kluczyka do pozycji zero i ponownym przekręceniu komputer sprawdził systemy, poziom oleju (prawidłowy, nic się nie dzieje), wyświetlił komunikat że wszystko jest ok i przy próbie zapłonu nie odpalił.
Nie mam pojęcia co może się dziać. Nie sprawdzałem faktycznego poziomu oleju bo zanim ściekłby cały spóźniłbym się do pracy. Po pracy skoczę jeszcze sprawdzić co się dzieje i ewentualnie wezwę mechanika. Pierwsza moja awaria i odrazu zagadka (przynajmniej dla mnie).

A teraz pytanie właściwe. Czy ktoś miał już podobny problem bądź też o nim słyszał? Ewentualnie czy ktoś orientuje się co to może być za nieszczęście? Dopytywałem już kilku rzeczoznawców w pracy co się może dziać jednak każdy z nich rozkładał ręce i mówili że niewiele mogą podpowiedzieć.
Rozpisałem się za co przepraszam i proszę o sugestie.
Pozdrawiam

Błąd cisnienia oleju to pochodna zgaśnięcia silnika. Olej masz O.k. podepnij komputer, pewnie czujnik położenia kątowego wału korbowego się skończył, albo coś z układem wtryskowym

A czy po odpięciu klemy z akumulatora i ponownym podpięciu dam radę odjechać z parkingu i podjechać do mechanika? Kiedyś znajomy zrobił tak ze swoim bolidem, tyle że miał inny samochód i inny błąd.

Jestem laikiem samochodowym jeżeli chodzi o mechanikę więc jeżeli pytanie jest głupie proszę o wyrozumiałość

Niby odpięcie akumulatora na minimum 15 minut powoduje restart komputera... ale najlepiej jak byś kogoś przywiózł z kompem i kablem diagnostycznym i zobaczył co się dzieje

Po pracy poszedłem do swej pięknej i spróbowałem ją uruchomić. Bez najmniejszych oporów zaskoczyła. Jednak po chwili komputer znowu zaczął szaleć i wyświetlił mi komunikat "motor control system failure". Nie ruszałem samochodu, jednak na dzisiaj jestem umówiony do mechanika żeby podpiąć pędzidło pod komputer. zobaczę co mi powie i napiszę. Sądzę że dam radę przejechać 9 kilometrów w szczycie przez miasto :)

Jak Ci pokazuje błędy i sprawia kłopoty to zdecydowanie rozsądniejszym wyjściem jest holowanie samochodu niż jeżdżenie nim...

Poszedłem po pracy, odpaliłem samochód. błąd się nie wyświetlił. Pojechałem podłączyć pod komputer. Wyskoczył błąd na szynie Common Rail. Mechanik błąd skasował, pobawił się w diagnostykę. Wszystkie odczyty miał dobre. Żaden nie pokazywał niczego niepokojącego. Karoca miała Focha? Zgłupiałem do reszty. Aczkolwiek samochód nie wydaje się chorować.

Tyle że kiedy wracałem do domu w pewnym momencie samochód wydał z siebie 10 identycznych dźwięków, tak jakby coś odliczał. Nie słyszałem tego wcześniej, pojawiło się dopiero w niedziele na trasie z Krakowa do Lublina. Słyszałem ten dźwięk 2 razy, teraz po raz 3. Z początku nie zwróciłem na niego uwagi ale teraz mnie zastanowił... Cóż to za piknięcia??

Auto-destrukcja :) a poważnie, który rocznik?

Stawiam na kiepskie paliwo i chwilowe przytkanie wtrysku.

Autodestrukcja - płakałbym strasznie. Rok produkcji 2003. Pierwsze po liftingu.

A co do paliwa to zapewniam że złej jakości unikam jak ognia. Nie tankuję na szemranych stacjach. Zazwyczaj wlewam shell diesel extra, czasem Verva. Aczkolwiek ostatnio wlałem na Statoil diesel gold. Zalałem do pełna, skoczyłem na trasę Lublin-Kraków-Lublin. I stało się owe nieszczęście, tyle że już w Lublinie kiedy jechałem o 6 do pracy.