Printable View
Witam, mam problem... DziĚ jechaÄšÂem do pracy i komp co chwila nieregularnie na mnie piszczal... DÄšĹwiĂÂk jest taki jak przy naciskaniu manetki kompa. Czasem brzmi to tak, jakby nadawal alfabetem Morse'a. Czasem na chwile milknie, potem znowu. Nie jest to radio, bo byÄšÂo wyÄšÂĂ czone. Oczywiscie na kompie Ěźadnego komunikatu... SpotkaĚ siĂ ktoĚ z czymĚ takim?
- też tak miałem ale nie moglem namierzyć żródła tych dzwięków.Kod:SpotkaÄšÂ� siĂ�Â� ktoÄšÂ� z czymÄšÂ� takim?
- naturalnie na komputerze żadnych błedów.
Jest taka opcja w komputerze , aktywuje i deaktywuje się ją przyciskami po lewej stronie na desce , nie wiem jak z innymi funkcjami ale ja ustawiłem na limit speed 60 i po przekroczeniu tej prędkości uaktywniał się mors ;) może na inne funkcje też to działa
Hmm ... nie uaktywniałem chyba limit speeda ... muszę zobaczyć, może się sam włączył ... przysiągłbym tez, że działo się to zarówno przy 30km/h, jak i 60km/h, ale jak dziś jechałem to była 6 rano więc nie jestem wiarygodny :)
Teraz nic nie sprawdzę, bo w pracy jestem, ale jak będę wracał to zrobię rekonesans :)
W razie czego będzie trzeba jechać do Nagórskich na serwis ... przecież z tym się spokojnie jechać nie da.
Jak kupiłem to miałem piski z radia zet przez AF-TA, ale to był inny dźwięk, i duuuużo rzadziej ...
Jakiś czas temu miałem dokładnie to samo. Gdy pojawił się dźwięk, manewrowałem na parkingu, więc opcja z prędkością odpada (chyba że Bella narzekała, że jadę za wolno...). Ja po prostu wyłączyłem dźwięk (na pewno też masz taką opcję), po jakimś czasie włączyłem i do tej pory cisza (a było to z pół roku temu). Myślę, że Belle po prostu coś do nas w ten sposób mówią, tylko my ich nie rozumiemy. ;)
Ja zanim ruszyłem z parkingu PKS w Poznaniu, to wlazłem w kompa, potem opcję SPEED ... tam było 30kmh, ale było też na OFF ... no to profilaktycznie zrobiłem na ON, ustawiłem 140kmh, po czym znowu na OFF. Po tym zabiegu jak jechałem do King Cross z różnymi prędkościami (utrudnienia - remont kaponiera więc na dworcowym w lewo i mniejszymi uliczkami, a do tego mecz Lecha) to ani razu nie pisnął ;)
Może faktycznie przez noc ALF się nudził i rano marudził coś po swojemu ... albo nie lubi rano wstawać (było koło 6:00)
mi kiedyś pomogło ruszenie dźwignią od lusterek [lewo-prawo] bo gdzieś na dołkach delikatnie się zruszyło.