jeszcze tydzien i moze sie uda do makaronu mam wielkie serce

jeszcze tydzien i bede znowu mial swoja 156 nie czynna byla od 22 lipca wiecej nie bede podejmowal sie naprawoiania rozbitej alfy zaplacilem za nia 4600euro + oplaty z (holandii) a w naprawe wlozylem 13000tys zł ale mniejsza z tym aby tylko jezdzila jestem poprostu motomatoł brak słow i wielki zal bo koledzy z bmw i starych skondonialych ww sie ze mnie smieja chcial bym z wami pojechac na tego sylwka do czech ale nie mam czym odebralem alfe w czoraj wszystko spox ujechalem 300m i *** ja strzelil no i nastepny tydzien i tak dookola i byc tu madrym porazka

prawdziwy alfaholik :D

Dajesz dajesz i sie nie poddajesz.

Szacunek za wytrwalosc.

Dokładnie-szacunek za wytrwałość.Podziwiam Cię,ale jak to mówią-trzeba być twardym a nie miętkim :D

bez dwóch zdań, wiem co to znaczy nie móc usiąść za sterem swojej belli, ja bez mojej musiałem się obyś przez 3 mce, generalka silnika i skrzytnie z włoch musiałem ciągnąc..
respekt.... 8)

no i stalo sie najprawdopodobniej jutro po ponad pol rocznej przerwie od lipca 2006 do stycznia 07 zasiade za sterami mojej belli juz nie moge sie doczekac jak wpadne na miasto no chyba ze znowu cos wypadnie i znowu trzeba bedzie czekac no ale .....