http://allegro.pl/alfa-romeo-159-2-4...911389757.html
Ktoś się coś orientował do niej?
Printable View
http://allegro.pl/alfa-romeo-159-2-4...911389757.html
Ktoś się coś orientował do niej?
Słabe fotki. Autko kupione u nas więc historia auta do sprawdzenia ale mimo że to rocznik 2005 to jakoś tanio. Mam jeszcze w głowie czarną 159 2,4 po kontakcie z traktorem za 35tys. I też była bezwypadkowa. Zastanawiam się tylko po kiego grzyba ludzie naklejają naklejki PL skoro mamy już unijne rejestracje z małymi literkami pl. Jakieś przyzwyczajenia z komuny ze się szpanowało PL-ką na samochodzie że się za granicę nim jeździ.:)
Ja powiem tak - może nieco czarny scenariusz, ale lepiej dmuchać na zimne...
Rynek pomału nasyca się tanimi 1,9 w kwotach 30-40 tys, mało kto chce droższe 2,4, bo suma summarum płacić 8-10tys za przyjemniejszy dźwięk wiele osób woli poświęcić.
159 to fajny samochód, ale siłą rzeczy cena musi spadać, bo przecież już od 80.000zł zaczynają się w salonach słabe diesle 2.0 JTDM (NOWE!). Koniec roku pewnie będą dodatkowe promocje.
38.000zł za używaną 2,4 to jedna z tańszych ofert, ale musisz liczyć się, że samochód z przebiegiem ~200tkm nie jest już taki zdrowy i na pewno będzie to zaledwie początkowa inwestycja.
Np.:
Turbina - zobacz na ceny do 2,4 (nawet po kosztach jak już znajdziesz to będzie trzeba wyrzygać 3-4 tys)
Sprzęgło - dwumas - j.w. (choć nie wiadomo jak przeprowadzono dotychczasową wymianę)
Zawieszenie - pojawiają się pomału zamienniki do 159, ale historia zapewne powtórzy się z modelu 156 (było identycznie, a później płacz, że zawiechę trzeba wymieniać co 20tys.)
Opony letnie, zimowe - to wszystko sporo kosztuje. Być może się mylę (rocznik 2005) ale prawdopodobnie najmniejsza zimówka to 17", czyli jedna opona klasy premium to 600-900zł...
No i rzecz jasna pakiet startowy, czyli rozrząd, olej, filtry, płyny, porządki w EGR, czyli jakieś 2000zł lub więcej jeśli zdecydujesz się na ASO i gwarancję.
Są oczywiście ludzie, którzy jeżdżą aż samochód stanie. Ja szacuję optymistyczny średni roczny koszt eksploatacji takiego wozu na 5-7 tysięcy zł. Z dużym prawdopodobieństwem, że w pierwszy rok zawyży sporo tą średnią.
Jeśli kupujesz samochód na 3-5 lat to rodzi się pytanie: Czy nie lepiej dopłacić (wcale nie tak dużo jak się wydaje) i mieć nówkę z nowymi oponami letnimi, zimowymi i spokojem na ok 3 lata lub powiedzmy te 100tkm...?
Pamiętaj, że tu masz jedną z tańszych ofert, wieśniacki kolor nadwozia (silver police), nieznaną historię, i prawie 7 lat na karku.
Jeśli w 2,4 wymieniono sprzęgło przed 200tkm (tak wynika z opisu), to albo jest kręcona, albo tak właśnie ją eksploatowali...
Sam chciałem kupić 159, ale doszedłem do wniosku, że to nie jest dobry moment na ten model. Rozważałem salon, ale poczekam cierpliwie może w przyszłym roku spadną ceny Q4-rek w dieslu i taką czarną kombi widziałbym w garażu :)
Nie bardzo wierzę w te 2.0 JTDm za 80 tysięcy złotych - jeśli kurs Euro się nie będzie zmieniał, to o takiej cenie będziesz mógł pomarzyć. Katalogowo wersja Sport zaczyna się od 99 tysięcy złotych, więc albo trzeba wywalczyć mocny rabat, albo pożegnać się z (absolutnie dla mnie osobiście niezbędnym) sensownym wyposażeniem, typu klimatyzacja automatyczna, aluminiowe felgi, alarm. Poza tym średnio można porównywać wersję 136-konną do 200-konnej i jeśli weźmiesz pod uwagę wersje 1.9 JTDm do takiego porównania - to wcale oferta nowych 159 nie wygląda tak kolorowo. Teraz wytłumaczę Ci, dlaczego ;) (oczywiście to znowu jest moje zdanie). Za mniej więcej 45 tysięcy kupujesz dobrze wyposażoną wersję 1.9 JTDm 150KM z 2008 roku, z przebiegiem oscylującym w okolicach 100 tysięcy kilometrów i np. wymienionym rozrządem. Tak samo wyposażona wersja w salonie będzie kosztowała ok. 100 tysięcy. Za 5 tysięcy złotych dokupujesz 2 piękne komplety opon 16" (lato/zima) i masz absolutnie w poważaniu to, że aby utrzymać gwarancję samochodu, przez 3 lata lub 100 tysięcy kilometrów jesteś zobowiązany dokonywać przeglądów w autoryzowanym serwisie.
Co się stanie po 3 latach?
"Nowa" 2.0 JTDm będzie warta tyle, ile obecnie 1.9 JTDm - auto trzyletnie, 100 tysięcy przebiegu, cena 45 tysięcy złotych. Zniknęło więc ot tak sobie 55 tysięcy złotych. 6-letni 1.9 JTDm 150KM, z przebiegiem c.a. 200.000 km będzie warty spokojnie ok. 28 tysięcy złotych (tyle, co obecne roczniki 2005 w dobrych wersjach wyposażeniowych). Wydałeś na auto 50 tysięcy (samochód, 2 komplety opon, mały zapas np. na turbinę). Samo posiadanie auta kosztowało więc 22 tysiące złotych.
Mamy więc różnicę ok. 33 tysiące na ewentualne pokrycie kosztów napraw samochodu przez 3 lata. Zabij mnie - nie wiem, co musiałoby się spieprzyć w 1.9 JTDm, żeby koszt naprawy wyniósł aż tyle. Jeżeli wydasz w skali 100.000 km 10 tysięcy złotych - to będzie wszystko.
Teraz gdzie jest teoretyczna przewaga samochodu używanego w tej sytuacji - możesz serwisować go gdziekolwiek, u kogokolwiek i nikt nawet nie miauknie, że utracisz gwarancję. Poza tym wiele roszczeń gwarancyjnych w praktyce jest bardzo upierdliwe i długotrwałe. Wielu znajomych, jeżdżących nowymi autami, nie raz czekało po 2-3 tygodnie na odbiór auta z naprawy gwarancyjnej tak prozaicznej, jak np. wymiana koła dwumasowego. U nas nie ma jeszcze wypracowanej kultury obsługi klienta, który przyjechał zrealizować gwarancję.