-
1 załącznik(i)
dźwignia od maski
Głupio, że taki temat zakładam ale już z nią nie mogę. Dźwignia od maski, któregoś razu mi została w ręce i nie mogę jej przymocować :D wczołgałem się pod kierownicę i próbuję ją na wcisk (powinna wskoczyć w coś a'la przegub) i normalnie nie mogę. Łapy drętwieją, wciskam i nic. Czy ktoś znajdzie mi na nią sposób albo miał z nią do czynienia? Dodam, że mam problemu z aku i zdarza się, że musze odpalać kablami i mina kierowcy, który widzi mnie grzebiącego xx minut by otworzyć maskę jest co najmniej komiczna ;)
Załącznik 40271 zdjęcie przedstawia dźwignie i to miejsce gdzie ona powinna być. Głupio mi, że z taką błachostką ale muszę to zrobić a mam chwilę wolnego :)
-
Użyj młotka :) - po prostu trzeba użyć dużo siły, mi udało się po użyciu gumowego młotka - jedno stuknięcie i po kłopotach
-
Też muszę spróbować, bo od kilku miesięcy jeżdżę bez dźwignii :D
-
Myślałem, że to tak tylko u mnie :)
-
U mnie dzwignia "dinda" na lince :P
-
dla mnie jest to pierdółka ale nie potrafiłem sobie z nią poradzić :P długo się tam uleżeć nie da a wciskając to ręce więdną... tudzież nie przypuszczałem, że inni mają też tą samą przypadłość :D teraz wystarczy załatwić ten gumowy młotek ;)
-
Wystarczy posmarować dźwignię smarem lub WD 40. Kilka raz w ten sposób ją wciskałem na swoje miejsce.
-
Najlepiej zrobić tak jak radzi kolega Falcoon dobrze trafić na miejsce i uderzyć.na początek zdejmij osłonę pod kierownicą będzie trochę więcej widać.
-
Też długo kombinowałem, młotek uznałem za ostateczność a tu się okazało że od razu trzeba tak było :D
-
Ja dzisiaj spędziłem godzinę na próbach wciśnięcia dźwigni w prowadnice, ale sie nie udało... Posmarowałem ją smarem, uderzałem młotkiem w część, która ma wskoczyć na swoje miejsce z dużą siła i nic.