Alfa TS - kiedy poleciały panewki

Coś na forum w temacie było ale wydaje mi się, iż warto zebrać temat do kupy, w szczególności dla tych którzy nie zatarli jeszcze silnika.
U mnie było tak:
AR 156 2.0 TS rocznik 1998 przy przebiegu 120500 km poleciała w strzępy panewka korbowodowa na 4 tłoku oraz przytarte zostały 1 i 2 główne.
Do zdarzenia doszło przy prędkości 180 km/h.
Autem zrobiłem max 10. 000 - w tym czasie silnik miał zawsze max olej, nie pałowany na zimnym , olej Selena 20 K - jak było wcześniej tego oczywiście nie wiem.
Żadnych niepokojących objawów przed zdarzeniem nie było.

jak na auto z tego rocznika przebieg nie realny.. ale bywa rożnie.
skoro ty autem nie szarżowałeś i u ciebie był olej znakiem tego ze poprzedni właściciel nie oszczędzał auta i mógł jeździć na małej ilości oleju... przed kupnem każdego samochodu a juz standardowo ts.. trzeba wyciągnąć bagnet wejść w ciemne miejsce i przyświecić latareczka ledową na olej który jest na bagnecie..
jeśli olej jest czysty to dobrze ale jeśli w oleju znajdują sie drobiny błyszczące /migoczące w świetle Led trzeba jak najszybciej uciekać od tekiego auta...

proces zacierania sie panewek troche trwa.. nie dzieje sie to w sekundzie.. dlatego można wyłapać kiedy sie zacznie bacznie obserwując olej.

Ja kupiłem swoją z uszkodzoną panewką. 156 2.0TS '99 przebieg prawie 133 tys. Z tego co dobrze kojarzę to również panewka na czwartym cylindrze. "za Niemca" zalana mobilem 10w60, ale oczywiście to wiem z karteczki. z niej również wynika, że było niecałe 1kkm po wymianie. Teraz lata na Lotos semi 10w40.

auta ściągane z zagranicy przez handlarzy na 98% sa kombinowane..
wiec nie wierzył bym w jakieś karteczki;/

U mnie stan licznika mniej więcej zgodny z odometrem - a tam chyba nie tak prosto dokonać korekty.

Ja swoja alfe kupiłem w 2004 roku z przebiegiem Niby 90tys na to przymknąłem odrazu oko ale ładna była wiec wiozłem.
A wiec do rzeczy przy przebiegu 140 tyś. obróciło panewkę niepamietam którą ale co najciekawsze uwaga po rozebraniu silnika okazało się ze już wał był po szlifie (masakra). Wymieniłem na "nowy" silnik przeleciałem jakieś 30 i znowu obróciło na trzecim korbowodzie. No i teraz jak wiecie już z moich poprzednich tematów mam po remoncie.
Olej zawsze wymieniałem co 10 tyś. i rzadko kiedy dawałem mu ostro w palnik :)

Cytat:

---

Napisał Aroniaa

auta ściągane z zagranicy przez handlarzy na 98% sa kombinowane..
wiec nie wierzył bym w jakieś karteczki;/

---

auto ściągane przez mojego przyjaciela pode mnie od pierwszego właściciela więc nie mam żadnych podejrzeń co do stanu auta. A silnik i tak do remontu. Co do kartki to po prostu była i dla mnie nie ma ona żadnego znaczenia ponieważ miała remont, jeździ na nowym oleju a co do przebiegu to to jak najbardziej realny (patrząc na stan auta, odometer oraz to, że praktycznie wszystko co wymieniałem to "byłem pierwszy" :) )

wiesz jak juz wał miałeś przejechany znakiem tego wcześniejsza awaria była poważna
mozna założyć nowe panewki ale wiadomo jak dopasują sie do nowego wału... silnik może być już przegrzany
i mimo nowych panewek oleju... ciężko dać gwarancje ze panewkę znowu szlak nie trafi

---------- Post added at 11:07 ---------- Previous post was at 10:57 ----------

Cytat:

---

Napisał Kynium

auto ściągane przez mojego przyjaciela pode mnie od pierwszego właściciela

---

ja nawet sobie nie wierze :) hehe

A przypadkiem podczas remontu zgodnie ze szkołą nie szlifuje się panewek pod wał? Przy założeniu niedopasowanych panewek jest szansa, że długo to nie polata.

Cytat:

---

Napisał Aroniaa

---------- Post added at 11:07 ---------- Previous post was at 10:57 ----------



ja nawet sobie nie wierze :) hehe

---

Wiem o co Ci chodzi.

Ale w tym przypadku w co niby miałbym nie wierzyć. Auto kupione z uszkodzonym silnikiem, więc do remontu lub wymiany i remontu. praktycznie wszystkie pozostałe podzespoły montowane jeszcze w fabryce. Środek czysty i nie przetarty (skóra) a odometer różni się tylko o kilka procent od licznika. Przez 2 lata i 30pare tys km można powiedzieć ze bardziej ja zniszczyłem niż poprzedni właściciel (co nie znaczy, że jest teraz zniszczone).

nie no wiesz nie neguje twojego kolegę który sprowadza auta..
sa wyjątki .. ale niestety auta przywożone za granicy.. przez nie uczciwych handlarzy
w 90 % ta sama bajka pierwszy właściciel autem jeździł albo dziadek albo kobieta:) haha
auto nie jeżdżone,,
nie oszukujmy sie Niemcy jezdzą autami jak jedzie sie do rajchu prywatnie
to stoją auta w komisach 2/4 letnie z przebiegiem 100. 150.000 tysi..