problem ze światłami/elektryką?

Witam, na wstępie jeśli był już taki temat to przepraszam, ale wydaje mi się, że mam dosyć dziwny problem.
Mianowicie, po zgaszeniu auta i wyłączeniu manetkami świateł i wyjęciu kluczyka, w aucie zapaliły się światła mijania z przodu i coś zaczęło strasznie brzęczeć przy kierwonicy, po zapaleniu silnika i wlaczeniu świateł przestało brzęczeć, dalej na odpalonym włanczając i wyłanczając i gasząc silnik cały czas to samo, przez moment wyskoczył nawet błąd immobiliser failure i auto nie chciało zapalić. Kilka razy zdarzyła się ra sytuacja, aż zostawiłem na włączonych światłach przełącznik i automat wyłanczał i było ok. Aż do niedawna sytuacja sie powtórzyła mimo że przłącznika nie ruszałem. Poźniej mimo wyłanczania i włanczania nic sie nie dizało. Teraz pytanie co to może być?Gdzie szukać problemu?

Przełącznik pod kierownicą?
Kostka stacyjki?
Ja bym coś z tego obstawiał
Podjedź do jakiegoś elektryka, zdiagnozuje Ci to raz dwa.

Też to mam po wyłączeniu tak dziwnie buczy. Ale światła są ok. Obstawiam to samo co kolega puotek

Dzięki za odpowiedzi, Byłem u elektryka z mojej opowieści nie wie co to może być, w tygodniu mam odstawić auto.

P.S
Naprawione, zrobiłem razem z ojcem, pare godzin przy E-learnie trochę główkowania i padło na przekaźnik, który znajduje się obok bezpieczników pod kierownicą, oznaczenie na schemacie T1. Wybór okazał sie trafny, to on wydawał to brzęczenie ( moje ucho myliło nie było to przy kierownicy tylko niżej przy bezpiecznikach), po popsikaniu preperatem poprawiającym styk i rozszerzeniem blaszek, aby lepiej siedział w gnieździe i wykonaniu z 50 prób zapalenia i wyłączenia świateł, problem się nie pojawił. Mam nadzieję, że w przyszłości komuś ten post oszczędzi czasu.
Temat uważam za zamknięty.