Witam , niedawno kupilem kabel i bawilem sie multiecuscan.
Hodometr: 91 383,8 km
Hodometr: 389 294,9 km
A teraz takie pytanie, co oznacza pierwszy hodometr? Na liczniku mam 212 000 km :)
Printable View
Witam , niedawno kupilem kabel i bawilem sie multiecuscan.
Hodometr: 91 383,8 km
Hodometr: 389 294,9 km
A teraz takie pytanie, co oznacza pierwszy hodometr? Na liczniku mam 212 000 km :)
hodometr- miernik obrotowy przebywanej trasy. Jeśli oryginalny to ten z licznika powinien się zgadzać z tym z mes. A to 91 383.8 km nie wiem co to znaczy
Nie mam pojęcia czy padają czy nie oczywiście przebieg nie jest wyrocznią. Możliwe ze masz wymieniony ale to i tak nie gra roli ważna jest kondycja silnika.
Jest ok . Caly komputer zero blędów do przedwczoraj jak kontrolka wtrysku sie zapalila przez jakis czujnik.
temat hodometru był już przerabiany, niestety nie jest on wiarygodny (fiatecuscan i alfaobd), chyba że użyłeś examinera.
Prawdopodobnie tak samo jest z multiecuscan który jest następcą fiatecuscan.
temat cofania liczników jest w Polsce nagminny, a oto przykład w czasie poszukiwań tej jedynej:) przeleciałem i przejechałem parę tyś km. i co ano znalazłem w Wielkopolskiej stolicy cofania liczników ( Gnieźnie )166 2.4 z 120 tyś km . To pojechałem i w czasie rozmowy ze sprzedawcą usłyszałem, że auto dopiero co przyjechało z Włoch i jest całe brudne itd. ale jak chcę je zobaczyć to proszę za warsztatem stoi. Okazało się, że furmanka ma ponad 200 tyś, a środek wyglądał tak jakby ktoś woził piach na budowę, żałuję że nie zabrałem kluczyków które ten palant zostawił w alfie, ale i tak go pokarało bo od znajomego dowiedziałem, że dostali ja do naprawy - skrzynia biegów i koleś wybecalował 3 tyś za jej naprawę .
Wiem, że to co napiszę niektóre osoby będą krytykować ale jedyny sposób na kupienie w miarę dobrego samochodu to kupno w Niemczech u autoryzowanego dilera, który to auto serwisował i ma jego historię
ale co to za odkrycie ,do Polski inne auto niż uszkodzone ,blacharsko lub mechanicznie,lub z ponadprzeciętnie dużym przebiegiem nie trafi bo nie opłaci się to handlarzowi. A jeśli już trafi to nie będzie to auto w "średniej cenie z allegro"
Nawet na tym forum są "alfiści" co sprzedają swoję alfy znając ich prawdziwy przebieg na przykład z fes'a a mimo to dla ogółu podają informacje o przebiegu z licznika. Więc nie wymagajmy wiele od handlarzy.
ale wróćmy to głównego nurtu wątku, czyli jak się mawartość hodometru wg programów do diagnostyki samochodów a realnego przebiegu.
Wg mnie wypowiedź się jak powyżej jest pozbawiona podstaw. Twierdzisz, że wykładnią stanu auta jest stan silnika. Czy naprawdę uważasz, że inne podzespoły, jak również sama konstrukcja/nadwozie, które jest przecież samonośne, się nie zużywają i ich stan nie ma wpływu na całość auta?
Czy skrzynia mająca 100kkm, a druga mająca 500kkm przedstawiają tę samą wartość - zarówno finansową, jak i techniczną? Jeśli tak, to po co kupować nowe elementy, jeśli przecież tylko silnik się zużywa?
Na forum zauważyłem tendencję do ignorowania przebiegu auta. Zapewne wynika ona z raz - cofania liczników, przez co osoba oszukana bagatelizuje sprawę (naturalna skłonność u człowieka), i dwa chęć posiadania auta o małym przebiegu. Ta chęć generuje zjawisko cofania liczników, które tak nas irytuje.
Prawda jest taka, auta o przebiegach powyżej 250-300kkm to auta wyeksploatowane, w nich będzie się psuło wszystko po kolei. Cudów nie ma. Wiem co mówię, mam/miałem zarówno nowe auta, z przebiegami z przedziału 100-200kkm, jak i powyżej 400kkm. Wszystko osobówki - jedna reguła obowiązuje - duży przebieg, dużo wymian.
W momencie kiedy bieżący koszt utrzymania wyjeżdżonego auta przekracza miesięczną ratę za nowsze auto, to nawet już przestaje mieć sens finansowy.
Tak wiem, oczywista oczywistość. A przebieg to nieistotna sprawa.
Różnice pomiędzy stanem licznika, a hodometrem - idź na examiner. Jak wrócisz to napisz co odkryliście. Ja stawiam, że auto ma te 3xx kkm, a 9x kkm temu wymieniono zegary.