W sumie nijak mi to nie przeszkadza i wydaje się, że to całkiem sensowne, ale wolę zapytać, czy faktycznie niż odkryć mega usterkę za jakiś czas. Przy takich temperaturach jak np dziś (powiedzmy poniżej 10oC) auto po zapaleniu potrzebuje ok 15 sekund pracy na biegu jałowym, aby po ruszeniu się nie zadławiło. Dławienie jest jednorazowe i pewnie wynika ze zbyt ubogiej mieszanki. Poza tym auto pracuje idealnie, obroty nie falują, odpala zawsze bez problemu.
Czy tak jak mi się wydaje to nie jest nijak niepokojąca oznaka, czy tak jednak być nie powinno i zacząć szukać przyczyny?