Witam, mam defekt w swojej alfie, mianowicie klaksony mi nie działają. Sprawdziłem więc bezpiecznik, był przepalony. Po wymianie, gdy przyciskam kierownicę bezpiecznik ponownie przenosi się na tamten świat. Dostałem sie więc do klaksonów, odpiąłem wtyczki i podpiałem do miernika. Nie ma oporu, więc spięcie nie powstaje, bezpiecznik też cały, noi przy przyciskaniu kierownicy leci sobie ładnie 12V, bezpiecznik żyje. Jest w alfie jakiś przekaźnik odpowiedzialny za klakson, i czy to wogóle może być jego winą, gdyby był zepsuty? Tzn, wywalało by bezpiecznik? Nie znam się też na zasadzie działania klaksonu, ale czy nie powinien zawyć gdy się go podepnie bezpośrednio do akumulatora? Z ciekawości podpiałem sobie kablami i zaczeły iskrzeć na stykach. Ale bez efektu dźwiękowego niestety. Pomyślałem, że może dwa klaksony mam zepsute, więc pożyczyłem kumpla klakson, podpieliśmy, no ale jego nawet nie zaiskrzył. Co za ironia. 3 klaksony i żaden nie działa :wink:
Konkludując mam pytanka:
1. Czy za tego typu zachowanie może być odpowiedzialny przekaźnik? (jeśli tak, to wiecie jaki on ma kod i gdzie go mogę znaleść w autku? )
2. Czy klakson podpięty bezpośrednio do akumulatora powinien dawac sygnał?
3. Może zapędziłem się w kozi róg, i źle kombinuję, a przyczyna leży gdzie indziej? jeśli tak, to proszę o kaganek oświaty :)