Problem jest taki: gdy najezdzam tylnymi kolami na jakas nierownosc typu studzienka, dziura itp to rzuca tylem. Stukow w sumie nie slychac a jak sa to delikante. Pytanie czy to objaw zuzytych tulei zwrotnicy tyl czy cos innego?
Printable View
Problem jest taki: gdy najezdzam tylnymi kolami na jakas nierownosc typu studzienka, dziura itp to rzuca tylem. Stukow w sumie nie slychac a jak sa to delikante. Pytanie czy to objaw zuzytych tulei zwrotnicy tyl czy cos innego?
mi jak doopa latała w takich właśnie okolicznościach jak piszesz to wymieniłem wahacze tył i wszystko wróciło do normy :-)
I ja miałem podobnie .... pierwsza diagnoza .. wszystko ok ... druga dokładniejsza ... do wymiany wahacze wzdłużne i to był strzał w 10 ... wymiana + geometria zawiechy i po problemie.
podnies tylne kolo (obojetnie jakie), chwyc je obiema rękami i spróbuj poruszać na boki. Jak będzie luz to wahacze. Jak nie będzie to raczej tylko zbieżność
u mnei nie było niby luzu na kołach ... ale jak nacisnałem poduchy na wzdłużnych łyżką do kół to zdecydowanie za bardzo się poddawały ...
@Brt poza wymiana ustawiłeś także geometrię, więc wsumie ciężko stwierdzić, co dokładnie było przyczyną.
Z tego co zauważyłem ze względu na swoją konstrukcję (wahacze są długie i mocowane tylko na końcach) łatwo je naciągać/wyginać jakąś brehą i mi by było chyba trudno określić czy poddawanie się ich w jakiś stopniu jest jeszcze dopuszczalne czy już nie. Być może u Ciebie odpowiedź była jednoznacza ;-).
Swoją drogą jako ciekawostkę powiem, że ja też jakiś czas temu (niedługo po kupnie alfy) jak jechałem autostradą ok 150km/h to w zakręcie latała mi dupa. Nie mówie już o zwykłej drodze z koleinami bo to też do przyjemnych spraw nie należało. Zakupiłem więc kpl wahaczy poprzecznych i zabrałem się za wymianę. Okazało się że jakiś geniusz wymieniał te wahacze niedługo wcześniej, tylko że przy śrubach od wewnętrznej strony wahaczy nakrętki odkręciłem bez użycia jakiegokolwiek klucza - po prostu palcami. Dobrze że mi się to wcześniej na drodze gdzieś nie rozsypało, bo bym pewnie tego posta już nie pisał.
Czyli demokratycznie wahacze :). Ok podziekowal za info jutro jak pogoda dopisze to rzuce na to okiem.
U mnie zdecydowanie wahacze ... od sprawdzenia geometrii zacząłem w ogóle szukania przyczyny takiego zachowania auta. Geometrię sprawdziłem i mechanik lekko podregulował, ale to nie pomogło, wiec kolejnym krokiem było szukanie przyczyny w samym zawieszeniu. No i skończyło się na wzdłużnych.